Bardzo serdecznie witam nowych
obserwatorów i bardzo się cieszę, że się zapisujecie i tych trochę „starszych”
też witam i też się cieszę, bo jeśli nie uciekacie to już jest powód do radości
i z pozostałych osób, które tu zaglądają regularnie albo od czasu do czasu też
się cieszę i dziękuję za miłe słowa w komentarzach i ciepłe a nawet gorące
słowa pod adresem Romana, który żyje w zupełnej nieświadomości.
A na dziś przygotowałam kilka różnych
rzeczy, które odstały swoje w kącie, bo w pierwszej wersji trochę, co można nazwać stanem dojrzewania, który trwa różnie w różnych przypadkach.
Przy tej karafce stwierdziłam, że o taką masę szkła i takie kształty należy zawalczyć
i co prawda w drugiej wersji też ma defekty, bo pojazdy wychodzą jej za mocno na boki żeby nie powiedzieć bokami, ale jest lepiej.
A na koniec deska, której nie
pokazałam z ostatnim kompletem, ponieważ nijak nie mogłam jej
wkomponować w kadr z pozostałymi rzeczami, bo ciągle coś gdzieś wystawało, więc
dziś deska solo.
Nie znam dosłownie tej mądrej myśli, którą usłyszałam już nie pamiętam gdzie, tym bardziej nie wiem, kto to powiedział, ale chodzi mniej więcej to, że:
Znaleźć pasję to jakby podarować
sobie drugie życie