Pytacie czasami czy możecie coś skopiować z mojego
bloga. Otóż nie mam nic przeciwko temu i celowo nie zamieściłam żadnych
znaczków. Dla mnie oznacza to, że warto było dłubać, że się podoba, że
zainspirowałam. Natomiast gdyby ktoś coś skopiował i napisał, że sam to coś
zrobił to krew by mnie zalała, ale mam nadzieję, że nie będzie mi dane
doświadczyć takich chwytów poniżej pasa.
A teraz do rzeczy, bo takie całkiem spore coś
wykończyłam. Na jakimś blogu wyczytałam, że….dużo pracy trzeba przy takiej
komódce włożyć, co wydawało mi się zdecydowanie przesadzone. Kiedy sama się za
nią wzięłam zrozumiałam, że……dużo pracy trzeba przy takiej komódce włożyć. Do
manewrowania jej obfitymi kształtami i obracania pulchną kibicią zwłaszcza przy
klejeniu trzeba całkiem sporo zręczności i siły na szczęście, z w-efu zawsze
miałam odrobione lekcje.
Kiedy ją przytargałam padło oczywiście sakramentalne
pytanie ze strony małżonka - po co? I rzeczywiście długo nie miałam na nią
pomysłu i już myślałam żeby z rozpaczy jakieś dymne sygnały zacząć puszczać, bo
dojdzie do wykluczenia z plemienia dekupażowego. Jednak, kiedy wreszcie
nadejszła ta chwila, która wciągnęła za sobą w wir wenę i nastąpił szturm
pomysłów, że wiadrami można je było nosić a robota ruszyła z kopyta komódka
od razu zrobiła się jakby lżejsza. Pewnie też miewacie różne etapy a czasami
wrażenie, że i drzwiom od stodoły byście dały radę a to tylko neurony
złapały haust świeżego powietrza i uwolniły z
łańcucha.
Te z Was, które doskonale znają rynek
serwetkowo-papierowy widzą, że użyłam do niej baterii motywów z różnych źródeł
od wydruku, papieru do print roomu po kilka różnych serwetek.
I znowu golizna, czyli kartka z serii minimum urody,
maksimum treści...eeee chyba coś pokręciłam raczej maksimum urody,
minimum treści, bo cenzura znacząco mlaskała na jej widok.
Lniany woreczek ozdobiłam we francuskie
pasy, których namalowanie wydawało mi się wielką sztuką a okazało się całkiem
proste, choć przyłożyć się trzeba było jak do wszystkiego. Poza pasami użyłam
szablonu, bo transferu, który zrobiłam na tym grubym materiale z lupą szukałam i znalazłam
jedynie mizerne mazaje. Ten drugi z napisem espresso to oczywiście firmowy wyrób.
Słyszycie ten indiański okrzyk? To ja, bo wygrałam
candy u Iszy, która prowadzi być może znanego Wam bloga Deco-szuflada. Isza jest świetnym majsterkowiczem
i sama zrobiła tę przeuroczą lampkę. Zajrzyjcie do niej, kto nie był, bo się
tam dzieje i z pewnością nie będzie to zmarnowany czas.
Kącik dla
wytrwałych, czyli wiersz pt.:
Jak to z tą
weną było
Tak to
dziwnie z weną bywa
to się
zjawia, to odpływa.
Miejsca
długo nie zagrzeje
żeby potem
dać nadzieję.
Zszarpie
nerwy, złość obudzi
człek się
miota i marudzi.
Potem znowu
pląsa, wzlata
wszystko
zniesie nasza klata.
Lecz
wytrwałość jest wskazana
złość na
klęskę jest skazana,
Bo gdy wena
już zawita
praca leci
jak z kopyta.
Wszystko
tylko jeno furczy
że dostaje
człowiek skurczy.
Wykorzystać
taką trzeba,
bo to
przecie dar jest z nieba.
Też chcę taką komódkę!
OdpowiedzUsuńWiedziałam De Ququ, że ta szarość Cię zwabi. A w czym problem żebyś miała nie miała nie mieć takiej komódki?
UsuńKomódka rewelacyjna ..karteczka również...a woreczek...boski .Gratuluje wygranego candy:)Pozdrawiam :)Agata:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Agato również pozdrawiam.
UsuńZnam te wszystkie "a, co to tam za robota, godzinkę wszystkiego", a potem mija wiele godzin, a ja w czarnym lesie......ale komódka ładniutka wyszła, ładniutka......
OdpowiedzUsuńdziękuję Mnemosyne a co do roboty to zwykle dopiero ciemna noc budzi do rzeczywistości.
UsuńOj przyjęłabym tą komudkę, cudna jest i motywy tyż.
OdpowiedzUsuńZacny wiersz nie ma co.
Pozdrowionka serdeczne ślę.
Dziękuję MagJo i tyż pozdrowienia ślę.
UsuńPodziwiam, podziwiam pracę nad komódką, ja póki co nie porywam się na duże powierzchnie, w związku z tym moja taca śniadaniowa leży na dnie szafy i czeka...co prawda kiedyś ją ozdobiłam, ale odpodobała mi się, jak również mojej kotce która rozpoczęła zdejmowanie motywu :-) ja dokończyłam, oczyściłam ... jakiś rok temu i oo dziś nic nie drgnęło. Póki co coraz częściej zaglądam do tej szafy i nabieram odwagi :-)
OdpowiedzUsuńKarteczkowa golizna fajna, tylko pozazdrościć takich walarów, moje póki co mocno zmieniają kształty i na taką talię jeszcze przyjdzie poczekać (i popracować, jak już będzie można). :-)))
cieplutko pozdrawiam
Dziękuję Kotku a z ta talia mam tak samo sama się nie zrobi trzeba pracować jak nad wszystkim.
UsuńKomódka pierwsza klasa :-). Pięknie umiesz łączyć motywy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo rzeczywiście sporo czasu poświęcam na dobieranie motywów.
UsuńBardzo trafny wierszyk! I szalenie lubię ten stan, gdy mnie wena ogarnia:)
OdpowiedzUsuńKomódka bogata, ale jednocześnie bardzo delikatna, a karteczki ze smakiem skomponowane i pełne pozytywnej treści. Jak zwykle u Ciebie pięknie i inspirująco:)
I gratuluję wygranej - zgarnęłaś genialny fant!
Dziękuję Ren-yu vena to czas błogosławiony któżby go nie lubił. Lampka gotowa.
UsuńCudna komódka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Ano.
UsuńTeż chcę taką komódkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!☺
OdpowiedzUsuńCudna jest♥
Anno nic trudnego. Trzeba kupić i działać.
UsuńNajładniejsza komódka jaką widziałam-serio.
OdpowiedzUsuńPiękne motywy i postarzenia-uwielbiam taki styl,więc skopiowałam bezczelnie na swój komputer i pewnie będę kombinować w tym klimacie dla siebie coś.Niestety nie mam podobnych papierów,ani serwetek,ani możliwości wydruku ...ale poszukam:) Dzięki za inspirację!
Pzdr,M.
Hot-shop bardzo dziękuję to wielki komplement. Serwetki z boku to bardzo popularne serwetki z łyżeczką tylko....łyżeczka mi się w niej nie podoba, więc ją ujęłam.
UsuńTo ja chcę taką komódkę! Dyźka niech sobie sama zrobi, bo ona potrafi, a ja nie... zaraz jakiś turkus bym tam wtryniła, jakąś sepię zza światów i doopencja... nie wyszłoby mi nic podobnego nawet, a ja taką chcę!
OdpowiedzUsuńI jeszcze - jak już wydasz tomik autorski to ja bardzo pięknie proszę o jeden egzemplarz z dedykacją...
Oczywiście Viko dla cibie będzie pierwszy numer a komódka....z pewnością czeka na Ciebie jakaś do zodobienia.
UsuńOj, znam dobrze te zmagania z materią, a jeszcze gorsze te z brakiem weny... ale u Ciebie to idzie jak burza, a ja mnóstwo rzeczy mam rozgrzebanych, nierzadko i od roku, i nie mogę ich wykończyć ;) Pomysł to jedno, ale realizacja - to już zupełnie inna bajka ;))
OdpowiedzUsuńŚciskam czule ;)
Może z boku to widac jako burza mnie tam ślimaczy chciałbym szybciej i więcej. Masz rację Inkwizycjo chciało by się dużo, ale zrobić to zupełnie inna bajka.
UsuńKomódka jest świetna !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Aniołku cieszę się, że Ci sie podoba.
UsuńPiękna komódka i zdecydowanie warto było wykonać tą pracę, aby uzyskać TAKI efekt :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję artistiko coś trzeba robić, więc z czasem praca procentuje. Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńAle się tu dzieje! Ta komoda jest rewelacyjna, dobrze że nie dałaś za wygraną dla męża z cyklu " po ci to?!?" teraz pewnie już widzi i rozumie i podziwia. Bo jest co. Piękna praca ."Gołe " karteczki są boskie! A wiersz... kochana wszystko mi się TU podoba. Cieszę się , że u Ciebie jestem:)
OdpowiedzUsuńJa tez się cieszę Kalinko a małż rzeczywiście nie specjalnie juz pyta po co mi to było. Dziękuję za przemiłe słowa.
UsuńGratuluje wygranej !
OdpowiedzUsuńa szkatułka i golizna super jak ja lubię TWój styl
pozdrówka
Dziękuję Avreo. No tak można powiedzieć, że golizna to mój styl.
UsuńKomoda cudna. Zresztą kartki też. Niesamowicie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDzieki Karolinko niesamowicie sie cieszę, że Ci się podoba.
UsuńЧудесный комод!
OdpowiedzUsuńDziękuję Eleno.
UsuńKomódka przecudnej urody!!!!Mam tylko nadzieję,że jej tworzenie nie przysporzyło Ci "wenowych skurczy":)
OdpowiedzUsuńKasiu ja mam nieustające skurcze jak nie z powodu weny to z powodu jej braku. Taki typ.
UsuńMam podobna komódkę z Ikei, i nie mogę się zebrać. Ale Ty wyczarowałaś coś fantastycznego, tak bym chciała aby moja była w podobnym stylu i wykonaniu. Chodzi o sposób potraktowania szufladek, rogów. Taka oryginalna i cudowna!
OdpowiedzUsuńMażeno do dzieła!!!!
UsuńGrażka prace jak zawsze z efektem całkowitego spełnienia artysty wykonane - mówię o tobie gratuluję ci wygranej buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario nie do końca jestem spełniona, bo zapomniałam o kropkach i już natrzaskałam zdjęć. Gorąca głowa.
UsuńОчень стильный комод!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Tamarravo.
Usuńefekt fantastyczny, podziwiam Twoje prace.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Gosico, cieszę sie i również serdecznie pozdrawiam.
Usuńśliczna komódka ale... Twoje karteczki... obłędne !!!!
OdpowiedzUsuńDziekuję Joanno a karteczka...no z taka pupa to musi być obłędna.
UsuńKomódka wygląda rewelacyjnie - uzyskałaś przez dodanie starych motywów wspaniały efekt - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Wando rzeczywiście tak miało być.. Na staro.
UsuńPo prostu cudo. Jak zawsze zresztą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Dziękuję Zakątku zielony. Moje zakątki nie są zielone a wszystko przez to decu. Nie można mieć wszystkiego.
UsuńDziękuję serdecznie Mamon za te piękne słowa.
OdpowiedzUsuńSzalenie twórcze, wspaniałe Twoje dzieła. Uwielbiam tu zaglądać,przyjemnie się czyta o tym co wyczyniasz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Aleksandro i rzeczywiście trochę wyczyniam. Az się sama siebie boję.
OdpowiedzUsuńZdradliwa wena, raz jest, raz jej nie ma...:) że zacytuję jakiś zespół hip hopowy :) Świetnie opisałaś ten stan: brak, a potem drzazgi lecą :) Az doba robi się za krótka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za miłe słowa. Ale czyż doba zawsze nie jest za krótka? Jeszcze żebym nie była śpiochem byłoby łatwiej.
UsuńPiękna szkatułka! Bardzo oryginalna, uwielbiam takie przedmioty!
OdpowiedzUsuńCieszę się drogi anonimowy gościu, że Ci się podoba.
UsuńOj przepraszam wcale nie anonimowy, bo tak pięknie się nazywasz. Gość poniżej mnie zmylił, czyli Anetka......
UsuńPrzepiękne rzeczy, podziwiam talent autorki:) sama mam kilka staroci walających się po piwnicach i chciałabym się nimi zająć ...ale się boję:( Nie mam takiego talentu (chyba, że jest głęboko ukryty). Szczególnie zainteresowała mnie walizka- piękna , mam kilka takich i chciałabym wprowadzić je na salony ..tylko nie wiem jak ? Szczególnie metoda shabby chic mnie uwiodła. Może podpowiesz jak odnowiłaś swoją ? Pozdrawiam serdecznie i będę tu częstym bywalcem. Aneta
OdpowiedzUsuńAnetko,
OdpowiedzUsuńcieszę się że Ci się u mnie podoba a co do strachu do odnawiania waląjących się niepotrzebnych rzeczy to trzeba to jak najszybciej przezwyciężyć, bo po co Ci klamoty, z których i tak nic nie ma? Osobiście najbardziej lubię "prawdziwe starocie", bo nie trzeba się nacharować żeby je ozdobić i "wydobyć" z nich starość a wyglądają potem bardzo naturalnie. Jeśli chodzi o to jak ozdobiłam moje walizki to nie wiem, o które Ci chodzi, bo zrobiłam trzy. Stylu shabby schic nie będę opisywać, bo internet zawalony jest instrukcjami a co do ostatniej walizki szarej lub zielonej, bo to ta sama tylko ma rózne kolory to była bardzo prosta praca. Potrzebne będą z pewnością: biała farba akrylowa, klej do decouopage, i może cracle do spękań jednoskładnikowych (firmy alpina do zdobycia np. Liroy Merlin instrukcja obsługi jest na pudełku, ale nie jest to konieczne). Po wyszorowaniu walizki malujesz ją farba akrylową i drukujesz elementy, które chcesz nakleić i tu chyba jest cały szkopół, bo trzeba to jakoś z głową ułożyć i wyszukac elementy, które będą pasowały do siebie. Po przyklejeniu papierowych motywów na pomalowana walizkę można wykonać cienie wokół nich jak ja to zrobiłam, ale wcale nie trzeba. Potem suszysz jeden dzień i lakierujesz kilka razy i ot wszystko. Największy problem jest taki żeby się wziąć się z a to w przypadku osób, które jeszcze nic takiego nie robiły i to już zależy od Ciebie. Życzę rychłego wzięcia się w tzw. garść. Gwarantuję dużą satysfakcję. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne progi.
Grażyna
Po pierwsze musisz taka walizke umyć. Porządnie wysuszyć i o jeli chcesz użyć cralci to posmarować tym preapratem a po
Dziękuję za odpowiedź. Walizki (mam trzy) po kolei będę wynosić z piwnicy i spróbuję coś wymodzić:)
OdpowiedzUsuńMuszę tylko kupić odpowiednie preparaty i ....zaczynam (już jestem bojowo nastawiona :) )
Oby mi tylko wyszło... coś ! cośkolwiek ! ciut ... moze nie od razu -ale mam trzy ,to dam w końcu radę hhahah :) pozdrawiam serdecznie i dziękuję raz jeszcze . Aneta