wtorek, 29 listopada 2011

Kilka wymęczonych klamotów


Bardzo serdecznie witam nowych obserwatorów i bardzo się cieszę, że się zapisujecie i tych trochę „starszych” też witam i też się cieszę, bo jeśli nie uciekacie to już jest powód do radości i z pozostałych osób, które tu zaglądają regularnie albo od czasu do czasu też się cieszę i dziękuję za miłe słowa w komentarzach i ciepłe a nawet gorące słowa pod adresem Romana, który żyje w zupełnej nieświadomości. 
A na dziś przygotowałam kilka różnych rzeczy, które odstały swoje w kącie, bo w pierwszej wersji trochę, co można nazwać stanem dojrzewania, który trwa różnie w różnych przypadkach.

Przy tej karafce stwierdziłam, że o taką masę szkła i takie kształty należy zawalczyć i co prawda w drugiej wersji też ma defekty, bo pojazdy wychodzą jej za mocno na boki żeby nie powiedzieć bokami, ale jest lepiej.



A na koniec deska, której nie pokazałam z ostatnim kompletem, ponieważ nijak nie mogłam jej wkomponować w kadr z pozostałymi rzeczami, bo ciągle coś gdzieś wystawało, więc dziś deska solo.















Nie znam dosłownie tej mądrej myśli, którą usłyszałam już nie pamiętam gdzie, tym bardziej nie wiem, kto to powiedział, ale chodzi mniej więcej to, że:
Znaleźć pasję to jakby podarować sobie drugie życie


poniedziałek, 7 listopada 2011

Toil de jouy czyli odrobina Francji w pigułce


Dokonując małego rozrachunku gdzieś, kiedyś na starym blogu pisałam, że bardzo lubię wzory z motywem toile de jouy a na tym stuknęło mi dwadzieścia wpisów i nic tym bardziej, że papier z tym motywem zaczął mi już zaczął  mchem obrastać. Powstał, więc taki oto mały komplecik w stylu shabby schic z motywem toil de jouy i z motywem Romana od czasu do czasu zupełnie gratis.


Nigdy nie używane korale czy dzbanek wszystkożernemu Romanowi smakują wybornie jak widać.


Toil narodził się oczywiście we Francji i oznacza dosłownie tkaniny z Jouy-en-Josas, co jest nazwą miasteczka, w którym jest produkowany. Zwykle jest to czarny, niebieski lub ciemno-czerwony wzór na białym tle przedstawiający sceny z życia wsi francuskiej rzadziej kwiaty, choć widziałam wiele innych wzorów na kolorowym tle. Produkcja trwała nieprzerwanie od XVIII wieku, ale renesans przeżywa od 2000r, kiedy to sięgnęli po niego znani projektanci ubrań.
Osobiście nie przepadam za garniturami z motywem wielokrotnie powielonej trzody chlewnej lub grajków przydrożnych grających zazwyczaj na fletach, ale już na tapety, zasłony a zwłaszcza meble mam zawsze nastawione radary i nieważne jakie są motywy.Zdjęcia pochodzą ze stron:
http://www.anangelatmytable.com/new-toile-de-jouy-four-drawer-tidy-4167-p.asp   oraz
http://www.anangelatmytable.com/new-toile-de-jouy-four-drawer-tidy-4167-p.asp




  









Smutek jest jak pochód - przechodzi.
  Edward Stachura