poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nieco wstecznie z Nowym Rokiem

Końca świata znów nie było tylko kasy nam ubyło śpiewa w jednym z ostatnich utworów  podsumowując  święta Piotr Bukartyk z właściwą sobie przemyślaną porcją ironii w związku z czym nieodwołalnie kroczy ku nam Nowy  Rok, jednak  wcale nie do przyszłości, ale do przeszłości chciałam nawiązać, bo znów kilka starych klamotów zagościło w naszym domu i lepiej brzmi, że znalazły się zgodnie ze stylem i zasadami vintage, niż to, że ze śmietnika przyniosłam kolejne trofeum w postaci starej walizki.


Podobnie jak przy swoich poprzednich walizkach po wyszorowaniu, zastosowałam jednoskładnikowy preparat do spękań na który delikatnie aby nie zamazać tych cennych spękań poszła farba akrylowa potem jak zwykle wycinanki z bardzo różnych źródeł, ale w miarę możliwości dobrane kolorystycznie, trochę patyny na boki i metalowe elementy aby wyglądały na lekko zardzewiałe i oczywiście lakier  akrylowy na koniec.

Jeszcze dość mocno postarzony chustecznik. 



Zmieniając nieco tematykę może jeszcze ktoś ostatnim rzutem na taśmę zechce zaadoptować nietypowy prezent lub wspomóc w jakikolwiek inny sposób niesamowitą akcję Ori w znalezieniu domów dla wszystkich psów z likwidowanego schroniska w Glinnie, co jest chyba ewenementem w skali  kraju. Prawie się to udało, ale prawie jak wiemy robi różnicę, bo zostało jeszcze około dwadzieścia psów.

 
A dla wszystkich odwiedzających mojego bloga stałych i przypadkowo przybywających z odległych sieci gości ułożyłam coś w rodzaju życzeń pisanych rymem, bo wiersz to raczej za duże słowo.

Jak co roku z Nowym Rokiem
dąży ku nam prężnym krokiem
życie nowe wciąż gotowe 
nieść zdarzenia przebojowe.
Bądźmy czujni, bądźmy zawarci
lecz rozumni i otwarci
na przygody ciągle nowe
i zadania rozwojowe.
I dlatego z tymże Rokiem
w naszych zwojach niech zagości
dużo treści i radości
niech odejdą niepokoje
a zasieki i wyboje
niechaj spłyną z nurtem rzeki
a na jawie oraz w sieci
słońce niech nam zawsze świeci.

Spełnienia tego wszystkiego i jeszcze więcej w tym kolejnym wyglądającym już coraz śmielej zza węgła roku życzy
Grażyna

wtorek, 18 grudnia 2012

Manufaktura świąteczna

No i stało się przerwałam passę trwająca od przedszkola  kiedy to ostatni raz  robiłam ozdoby świąteczne w postaci łańcuchów z papieru kolorowego a materiały, które zastosowałam  w dzisiejszym poście też nie są specjalnie ekskluzywne a oblekłam je w sznurki, koronki, gazę, serwetki a wszystko w towarzystwie dziwnych czasami  drobiazgów jak makaron, szyszki, orzechy skropione srebrnym  sprayem.



















Różnica między niemożliwym a możliwym zależy od stopnia determinacji.