Zacznę nieco monotematycznie, bo czas a
właściwie jego brak to często poruszany temat na tym blogu i zawsze można na
niego zrzucić winę za swoje ograniczenia, ale któż od czasu do czasu albo i
częściej nie ma z nim na pieńku. Tzw. gołym okiem widać, że zapuściłam bloga tak,
że nawet życzeń noworocznych nie było, więc nieco po czasie bardzo dziękuję za
wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne, które mi zostawiłyście i życzę Wam
dużo zdrówka i słoneczka w tym Nowym 2012 roku a resztę i tak musicie
zorganizować sobie sami jak mawia Marcin Tyniec.
Dekupażowanie też przez długi
czas prawie odłogiem leżało, ale ponieważ prawie robi różnicę, to jakieś
drobiazgi się znajdą do pokazania i okazało się przez przypadek, że wszystko
wyszło w sepiach, brązach i oliwkach, ale może zgodnie z teorią Froyda to wcale
nie przypadek.
Starałam się na tym pudełku
ujarzmić nową umiejętność, czyli posługiwanie się pastą strukturalną, bo od
ponad roku stała bezużytecznie w ciemnym kącie, więc przyschła i zrobiła się
oporna. Jak zwykle okazało się, że nie taki diabeł straszny a najtrudniejsze w
tej technice jest utrzymanie w ryzach szablonu, bo bardzo się wierci, więc
widać pewne rozmazania, ale spodziewam się, że zapanowanie nad bestią musi
trochę potrwać.
Jak wspominałam w
poprzednim poście święta spędziliśmy w naszej ruderce, w której na razie nie ma ani ogrzewania,
ani łoża, więc spaliśmy na naszej narodowej dumie, czyli na styropianie, w
śpiworach pomiędzy rozpaloną kozą, która była wspólnym prezentem pod choinkę,
której nie było a Romanem w kredensie tylko mu przedtem wyjęłam porcelanę i nie
życzył sobie poduszki do środka.
Mimo kozy wiaterek jakby to
powiedział Adam Małysz po średnio udanym skoku hulał nam niemiłosiernie między
uszami, ale ogólnie rzecz biorąc było super i bawiliśmy się na całego. W
sylwestrowy wieczór małżonek już około 19-stej skończył gipsowanie przedpokoju
a ja stwierdziłam, że nie podoba mi się jeden z wyremontowanych kredensów, więc
rozpoczęłam proces przeróbki. Jeden z kolegów, który zadzwonił z życzeniami,
kiedy usłyszał, że będziemy spać na styropianie zaprosił nas do siebie, ale byliśmy za bardzo zaangażowani w pracę no i co z moją
kreacją? U nas obowiązywały średnio utytłane, bo nie wypadało mi w ten dzień
występować w tej, w której malowałam sufit, bo usmolona jest nawet na plecach. W rezultacie zmęczeni, ale zadowoleni, bo
sporo udało nam się zrobić po dziesiątej zaszyliśmy się w śpiworach a ponieważ
rzecz się dzieje na wsi to o północy nie obudziły nas żadne popisy
pirotechniczne ani wrzaski, więc w kolejny rok wślizgnęliśmy się nieświadomi i zdziwieni
o poranku, że to już ten nowy 2012-sty?
I postanowiłam sobie z tym nowym rokiem,
że już nie będę sobie nic postanawiać z żadnym nowym rokiem, bo to nieetyczne
tak siebie wodzić za nos i po co się męczyć,
skoro zgodnie z wyliczeniami majów zaplanowany jest w tym roku koniec świata, choć mam wrażenie, że średnia końców świata w ostatnich latach jakoś wzrosła.
Gotye - nasz z mężem najlepszy kawałek w zeszłym roku wygrał nawet z Adele.
Mądrość przychodzi wtedy, kiedy nie jest nam już do niczego potrzebna.
Gabriel García Márquez
Miłość w czasach zarazy
Grażynko! Twoje dzieła wszystkie są śliczne, jak zwykle! To chyba papier, nie serwetki?
OdpowiedzUsuńA nieobecność na blogu wskazuje na wielkie zaangażowanie w pracę realną! Podziwiam Wasze samozaparcie w ruderce i widzę oczami wyobraźni jak pięknym staje się to miejsce z dnia na dzień:).
A Roman bardzo dobrze wygląda w przetarciach....
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci,aby mimo iż postanowień nie ma, spełniały się marzenia i realizowały plany........
Całuski!
Śliczne prace poczyniłaś! Kolorki bardzo w moim guście :) Walkę z pastą strukturalną wygrałaś w pięknym stylu. A świeczniki po prostu mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku!
I jeszcze zapomniałam - ten kawałek to nr 1 mojego M.
OdpowiedzUsuńA pasta strukturalna świetnie wykorzystana (moja wciąż leży......).
Pa!
Wszystkie Twoje prace są śliczne. A Twój kot pięknie wpasował się kolorystycznie w klimat Twojego kredensu ni dodatków. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńGraszynko, zacznę od Twojej nowej umiejętności - fantastycznie! Co do kolorów, jak i zresztą do wszystkiego, uważam że nic nie dzieje się przypadkiem, fantastycznie to wszystko ze sobą współgra i mam wrażenie, że z ruderką również tworzyć będzie niezwykły klimat.
OdpowiedzUsuńJa przyklejam szablon taśmą malarską dookoła.
A co do Gotye, to nie bez powodu był na 1 miejscu listy przez 13 tygodni z rzędu:) Szkoda, że cała płyta nie jest taka fajna.
Pozdrawiam serdecznie!
Grażynko, standardy muszą być zachowane więc standardowo już dziękuję Ci za ciepełko w komentarzach pozostawione u mnie:) sepiowate wytwory jak zwykle piękne i szalenie Twoje.jakoś mnie przyzwyczaiłaś do stylu jaki prezentujesz i dla mnie Twoje=sepiowo, stylowo, brązowo...Kochana, gdzieś Ty kupiła tę tasiemkę złotą co na puszce jest???bo ja takich szukam wszędzie co by do sutaszu użyć...
OdpowiedzUsuńa za NIE-postanawianiem jestem bardzo, od dawna praktykuję;)))
serdecznie pozdrawiam.
NIE-postanawianiem noworocznym oczywiście, bo tak ogólnie to postanawiam coś czasem;))) PS.tak to jest jak się komentarze pisze z Dzieckiem na ręku;)))
OdpowiedzUsuńPiekne, klimatyczne prace, takie pachnace ogniem w kominku, i bardzo fajnie sie ciebie czyta :). Ciesze sie ze znow tu zajrzalam, pozdrawiam :) edyta
OdpowiedzUsuńGratuluję samozaparcia w walce z materią (ruderka) i kolejnych pięknych sepio-wytworów. Moje serce skradł "gazetowy" świecznik - świetny motyw! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńpost w brązach bardzo m isię podoba, taki kojący dla oka! świetnie ujarzmiłaś pastę strukturalną - szablony mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńświeczniki i szkatułka ładnie nadgryzione zębem czasu :)
a Roman, to chyba nie miał ochoty na sesję zdjęciową i chciało mu się spać... tak czytam mu z oczu ;)))
życzę samej pomyślności na ten rok i spełnienia marzeń.....
NO to Sylwester mieliście pierwsza klasa! Właściwie u nas było podobnie, bo też remontowo do popołudnia, a i kreacje niezbyt wytworne, ale takie imprezy lubię najbardziej ;-)) a tego, że już we własnej ruderce do spędziliście, to okrutnie zazdraszczam, i tego braku fajerwerków, bo my musieliśmy wyjechać, żeby suki nie dostały zawału...
OdpowiedzUsuńSukcesu z pastą strukturalną też zazdraszczam, bo ja nie miałam jeszcze okazji tej sztuki opanować. I przez przypadek wyszło w sepiach, powiadasz? ;-) I takie cudne tez przez przypadek pewnie ;-)
No to pięknego, produktywnego, inspirującego, spełnionego nowego roku! Zdrówka i słoneczka takoż ;-) Ściskam czule!
Gdybym nie zobaczyła u Ciebie, to nigdy bym nie uwierzyła, że papier imitujący starą gazetę może się tak efektownie sprawdzić w technice decoupage! Pięknie! I miałam napisać, że najpiękniejsze są świeczniki, ale zaraz potem zobaczyłam to śliczne małe pudełeczko, a potem puszeczki... No i znów muszę powiedzieć, że absolutnie WSZYSTKO mi się podoba i bardzo lubię Twój styl (zarówno dekupażowania, jak i pisania), i w ogóle... wszystkiego naj... w tym nowym roku!!!
OdpowiedzUsuń:)
Tak Ewo to papier a nie serwetki i dziękuję za wiele ciepłych słów. Nie czekaj za długo z tą pastą, bo wysycha i potem jest trudniej.
OdpowiedzUsuńAnabel dziękuję również za wiele miłych słów.
Mamon dzięki za radę i wiem, że są kleje do szablonów, ale już mam tyle klamotów, że staram się unikać nowych zakupów, ale może się nie da się tego obejść bez wspomagania.
Aniu z Radziejowego Zacisza miło mi, że zajrzałaś i dziękuję za miłe słowa.
Edo zapraszam częściej w moje skromne progi.
Miro ten świecznik to też mężowy ulubieniec.
Kejti dziękuję za miłe słowa i za życzenia. Pozdrawiam cieplutko.
Inkwizycjio odrobinke ironii wyczuwam, ale siem nie obrażam i dziękujem sredecznie za za życzenia i też Cię ściskam.
Przepiękne te sepie, świetne motywy, ta gazetka wspaniała! Ależ stylowo w Waszym domku!
OdpowiedzUsuńMiałam napisać o kleju tymczasowym, ale widzę, że już było. Warto go mieć - bardzo ułatwia pracę.
A tego pierwszego Sylwestra w "ruderce" na pewno nigdy nie zapomnicie:)
Dziękuję za miły komentarz mojego zegara:) Przy okazji: takie delikatne, naturalne przetarcia uzyskuję przecierając CAŁĄ powierzchnię przedmiotu tealightem wyjętym z osłonki - jego CAŁĄ GŁADKĄ powierzchnią, a nie krawędzią. Może się moja podpowiedź na coś przyda:)
Pozdrawiam cieplutko. Hania
Bulmo ominęłam Ciebie bardzo przepraszam, ale powinno się raczej odpowiadać po mniejszej ilości komentarzy. Dziękuję za podpowiedzi, co taśmy malarskiej. Macie dziewczyny sposób na wszystko a Gotye jest super, choć niektórzy mają już dość, ale dobrze, że piszesz o całej płycie, bo już mieliśmy na nią chetkę.
OdpowiedzUsuńRen-yu dziękuję za bardzo miłe słowa a gazeta to super motyw do oklejania tylko najlepsza zagraniczna.
Haniu dziękuję za podpowiedź co do tego tealighta pierwsze słyszę, ale na pewno do wykorzystania i dziękuję za miłe słowa.
Bo to mój patent:)))
OdpowiedzUsuńPasta strukturalna wyszła Ci pierwsza klasa, a puszki po prostu cudne :) Nie wiem jak dokonałaś tak fantastycznego pomalowania plastikowych pokrywek ale skoro tak dobrze Ci idzie to zbieram dalej :) Ech, kiedy ja wrócę do decoupagu...
UsuńPodejrzewam Haniu, że wypracowałaś sobie nie jeden taki ciekawy patent. Jeszcze raz dziekuję.
UsuńKasiu wieczek od pudełek wcale nie malowałam tylko lekko przypatynowałam brzegi i może dobrze to wygląda, ale chyba raczej nie bedę tego robić bo się lepi a puszki zbieraj dalej, bo już mam sto następnych pomysłów i zrobię dla Ciebie i dla Izy tylko żeby Ci się cały dom nie zapuszkował.
Очень красивые работы! Сожалею, что не могу понять все, что Вы написали, но желаю Вам тепла, уюта и счастья!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać twoje prace, są dla mnie bez zarzutu a jeśli chodzi o utwór Gotye, to czy widziałaś cover gdzie 5 osób gra na jednej gitarze?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Swetashal - pewne rzeczy zrozumiałaś bardzo dobrze a z tego co ja rozumiem niektóre nie do końca, ale bardzo Cię podziwiam, że usiłowałaś mnie rozszyfrowć.
OdpowiedzUsuńWioleto000 - cieszę się, że podobają Ci się moje prace często jednak sa pewne niedociągnięcia i to śmieszne np. na jednym świeczniku brakującą część okleiłam papierem, który jest do góry nogami a zauważyłam to dopiero na zdjęciu, ale od czego są kombinacje zdjęciowe.
A co do utworu Gotye nie znam tej przeróbki i nie wiem czy polecasz czy jest bardzo kiepska i nie warto na nią polować?
Klimat retro jak nic. Piekne prace.
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy! Świetna robota!
OdpowiedzUsuńWszystko PRZEPIĘKNE!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuje Paniom za miłe słowa i za docenienie pracy.
UsuńPozdrawiam
Grażyna
Graszynko dziś Twoje kolory bardzo przypadły mi do serca. Przepiękne prace. Zachwyciły mnie świeczniki - marzenie. Może pozwolisz, to sobie skopuję Twoje zdjęcie na dysk, tak ku pamięci. Może kiedyś uda mi się zrobić coś podobnego.
OdpowiedzUsuńMyślę, że szablony już opanowałaś na maxa.
Ja powitałam Nowy Rok w domowych kapciach i też bez fajerwerków. Jakoś mi nie żal....a może żal...
Ciepło Ciebie pozdrawiam :)
Jomo chyba jednak Ci żal, więc zrób coś w przyszłym roku z tym sylwestrem a jeśli chodzi o skopiowanie to nie ma sprawy bardzo się cieszę, że Ci się podoba.
UsuńDziękuję :)
UsuńA co do zrobienia, to zobaczę co przyniesie los. Jakoś nie lubię aż tak wybiegać naprzód w przyszłość.
pięknie:) nie tylko prace, które są niesamowite:) ale też pięknie piszesz, bardzo miło czyta się Twoje posty:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Jomo rok to trochę dużo żeby być pewnym co chcemy robić.
OdpowiedzUsuńIreno dziękuję serdecznie za przemiłe słowa no i zapraszam częściej w takim razie.
Grażyna
Pudełko na butelkę jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuje Modrak za przemiłe słowa.
Usuń