wtorek, 25 września 2012

O kartkach, sercach, butelkach i braku mocy, czyli reanimacja bloga


Witam serdecznie nowych obserwatorów i cieszę się bardzo, że mimo mojej zupełnej ostatnio absencji na blogu są osoby, które znajdują tu coś dla siebie i chyba wypadałoby napisać kilka słów na temat tej mojej absencji.  Otóż nie zostałam pokonana przez żadne duże zwierzę i nie zastygłam jak słup soli przy szlifowaniu kolejnej trzydrzwiowej szafy jak podejrzewały w komentarzach blogowe koleżanki, ale dałam się powalić choróbsku a właściwie kumulacji chorób, które bez skrupułów zmiażdżyły nasze urlopowe plany a mnie na kilka tygodni wpędziły w świat zdumiewającej ilości wydzielin, które o każdej porze dnia i nocy usiłują znaleźć ujście z udręczonego organizmu oraz chrypek i kaszli na każdej chyba możliwej częstotliwości, co zmieszane z być może statutowo, ale bezdusznie działającą służbą zdrowia, która czuła jest chyba na wszystko poza zdrowiem pacjentów wykluczyło mnie z życia społecznego zarówno ciałem jak i duchem, że i sam Chuck Norris by się poddał, ale być może się mylę.


Tyle tytułem usprawiedliwienia jednak coś tam zaczęłam działać przed chorobą a ostatnimi dniami  uprawiając chwiejny slalom między butelkami syropów o każdym chyba możliwym smaku i konsystencji i stosami chusteczek, których kolejne partie momentalnie wyściełają domowe horyzonty wykończyłam jakieś drobiazgi aby trwał bal, bo  jak śpiewa Maryla za Osiecką drugi raz nie zaproszą nas wcale.

 
Kartki, które niby można było lepić w łóżku, ale ciągle trzeba było dawać nura po coś niezbędnego.

 
Taką chudą flaszkę ozdobiłam, bo bardzo spodobała mi się ta jej smukłość, ale teraz nie wiem do czego może się nadać, bo do podlewania kwiatów ciut za mała, do oliwy ciut za elegancka a jako piersiówka ciut za długa, bo zapewne będzie ponad głowę wystawać.



Słoiko-świecznik stał kilka lat blady, nudny i zakurzony teraz raczej go wyciągnę na światło dzienne.



Ramki do których wreszcie udało mi się dobrać sielskie obrazki z pewnością też nie będą już zalegać w kącie i chyba tyle na dziś.

A dla wszystkich małych i dużych dziewczynek, które lubią zarówno buteleczki w różyczki i słoiczki we wstążeczki w kropeczki jak i mocniejsze dźwięki przebój, który niech będzie zaklęciem do przegonienia nadciągających z nową porą roku choróbsk i przeziębień, które krzyżują plany a nawet marzenia w nieco mrocznym teledysku sprzed kilku lat, ale mimo nieustającego od tygodni prychania i psikania słuchając zwłaszcza refrenu czuję, że moc przechyla się na moją stronę. Faith no more  - Ashes to ashes.




















Szkoda łez - tłumaczyła człowiekowi łza spływając właśnie z jego policzka.

31 komentarzy:

  1. Obłędne prace w cudnych kolorach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję, że z chorobami raz na zawsze zakończyłaś swój romansik:) I życzę im z całego serca, aby poszły sobie do Diabła... Chociaż jak patrzę na prace, które zrobiłaś to sobie myślę, że trochę jesteś jak Chuck Norris skoro mimo chorób i walki z polską służbą zdrowia tak pięknie potrafisz tworzyć. Życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ozdrowienia szybkiego i całkowitego życzę!
    Jak na chorą to bardzo dużo naprodukowałaś, i żeby to jeszcze była tylko ilość, ale tu idzie w parze z jakością! Śliczne rzeczy.
    A tę smukłą flaszeczkę wykorzystywałabym jako wazon na równie smukły kwiat- róża na długiej łodydze to pierwsze, co przychodzi mi do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym zainstalowała na tej flaszce drucikowe wieszaczki i wieszała wysmukłe korale ;) Nie wiem czy by się udało ale taka mam wizję :D hehe :D dużo zdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrówka życzę, wzięło Cię okrutnie. Rameczki, ach jakie śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Graszynko, no bój się Boga, nareszcie jesteś!
    Z wielką ulgą znalazłam dziś Twój wpis, bo znaczy on, bądź co bądź, że zdrowiejesz, choć Ci się jeszcze krajobraz chwieje:) Niech więc nadal Twoja sytuacja zdrowotna zmienia się we właściwym kierunku, a swoimi dziełami pokazujesz jedynie, że choć ciało słabe, to myśl wielka i pomysły Twoje są jak zwykle zachwycające!
    Cienka butelka być może na suchą cienką różyczkę?... ale widzę, że ten pomysł już został podrzucony więc przepraszam, że się powtarzam;)
    Ramki z sielskimi obrazkami, albo odwrotnie, tworzą bardzo zgraną parę - idealna kompozycja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Grażynko, klimatyczne, stylowe, romantyczne i takie w Twoim stylu wszystkie prace, a serduszko w szczególności mi się spodobało. Duuużo zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekna cudna wprost wspaniała ta butelka i te karteczki a obrazki no proszę cie prawdziwe arcydzieła.Cudne prace cudne. Pobuszowałam sobie troszkę po twoim blogu i wspaniałe cudne rzeczy tworzysz.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Butelka śliczna, elegancka i w pięknych kolorach. Dużo zdrówka Ci życzę, pogoń te choróbska :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. To prawdziwa przyjemność znowu pooglądać twoje nowe prace. Życzę powrotu do zdrowia. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Я получила огромное удовольствие от Вашего возвращения в блог и просмотра таких красивых работ! Не могу даже выделить, которая мне больше понравилась. Они все прекрасны!
    Выздоравливайте и пусть в дальнейшем все болезни обходят Вас стороной.

    OdpowiedzUsuń
  12. Matulu,jak u Ciebie ładnie-takie klimaty lubię-dawno nie zaglądałam,więc lecę się porozglądać po Twoich postach.
    Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Karteczka z dziewczynką mnie zauroczyła :) Podobnie ramki z sielskimi obrazkami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczności, cudeńka. Ale jak dla mnie to ramki z sielskimi obrazkami najlepsiejsze, moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  15. Me encantan todos tus trabajos!! besos

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama nie wiem, czy Cię żałować, czy zazdrościć, bo te Twoje na łożu boleści wykonane "blade drobiazgi" jakby hamują moje współczucie... No bo nie dość, że sobie poleżałaś, to jeszcze taki przyrost piękna ;-) Sielskie obrazki mogłyby i moją izbę ozdobić ;-)
    Kochana, zatem dość chorowania, zdrowiej, sił nabieraj, twórz i napawaj się złotą jesienią, póki jest... a może zaległy urlop jeszcze uskutecznisz?
    Ściskam czule

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak miło znów widzieć cię na blogu! Dużo zdrówka życzę i odporności na wstrętne choróbska! A twoje prace śliczne, zwłaszcza serducho i słoiczek :) Długą flaszkę zawsze można użyć jako wazon na pojedynczą różę.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  18. zdrowia przede wszystkim! i podziwiam Twoje poczynania śliczności :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  19. Grażynko, śliczne i klimatyczne jak zawsze. Szczególnie serduszko mi się spodobało, przepiękne. Dużo zdrowia Tobie i sobie życzę;), bo też zasmarkana jestem (od miesiąca walczę z zapaleniem zatok). I muszę Ci powiedzieć (napisać), że myślałam o Tobie na urlopie, kiedy przejeżdżałam przez Jouy-en-Josas, koło Muzeum Toile de Jouy, nawet zdjęcie zrobiłam, ale nie udało mi się niestety go zwiedzić:( Pozdrawiam Cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  20. aż strach pomyśleć jak dużo pracujesz gdy jesteś zdrowa....
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepiękne prace, po prostu cudowne!
    Życzę zdrowia, Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. No i ja mam mieszane uczucia co do tego czy współczuć,bo jak jest to twórczość "chorobowa" to pełen szacun!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rewelacja!!!!!! Piękne prace i na dodatek informacja, że nie odpuszczasz....Nawet w takim stanie tworzysz śpiewająco:).
    Życzę Ci zdrówka i powrotu do formy, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak dobrze, że wróciłaś :-) A naszej wspaniałej służbie zdrowia nie udało się temu przeszkodzić... Obrazki w rameczkach wyglądają wspaniale! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne prace. Najbardziej spodobał mi się słoiko-świecznik. Dziękuję za odwiedziny u siebie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Alez piekne prace, a ta chuda flaszka.. cudo:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystkie prace bardzo piękne.Bardzo,bardzo mi się podobają.Będę częstym gościem.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Serdecznie dziękuje Paniom za komentarze i za życzenia zdrowia bardzo powoli to następuje i długo nie miałam siły odpowiedzieć na każdy komentarz, ale serdecznie dziękuję.

    OdpowiedzUsuń