Serdecznie witam nowe obserwatorki i cieszę się, że tak fantastyczne komentarze zostawiacie wpisując się na moje candy i bardzo cieszą mnie słowa, że mój blog bywa dla Was wytchnieniem od codzienności. Poza tym mały kącik poezji tam się zawiązał i z pewnością jakoś wykorzystam Wasze liryzmy, ale na razie jest to w fazie projektu.
Po tytule sądząc mam na dzisiaj kilka tematów, ale ponieważ w każdej dziedzinie powinna obowiązywać kolejność dziobania na początek moje wytwory a na pierwszy ogień komódka. Dostałam pewne wskazówki, co do gustu osoby, dla której została przeznaczona a mianowicie, że lubi różowy, więc zrobiłam ją na.......szaro z akcentem fioletu i mam nadzieję, że lepiej lub gorzej zaspokaja on to zapotrzebowanie na róż.
Zrobiłam też kartkę we fioletach i kropkach, ale ponieważ byłam z niej niezadowolona to ostatnim rzutem na taśmę dorobiłam drugą żeby być z tej drugiej jeszcze bardziej niezadowoloną a w rezultacie obie sobie wywędrowały.
Jak widać ostatnio zapanowała tu inwazja
kropek, a ponieważ zaraziłam się ostatnio kartkami gorsetowymi to należy
się spodziewać również inwazji gorsetów. Jak widać czasy nam się pomieszały, bo staniki dawno
spalone a gorsety mają się świetnie.
Pudełko w mocnych, słonecznych barwach na razie tylko podejrzewam dla kogo będzie prezentem.
I drugie pudełko na zamówienie zamówione tak dawno temu, że wstyd i obiecałam z różami, ale niestety u mnie róże jakoś przegrywają na rzecz innych motywów.
Lekko odchodząc od tematu otrzymałam przesyłkę ze sklepu EKO-DECO, który specjalizuje się w bardzo ciekawym płaskim asortymencie do dekoracji dekupażowych. Osobiście najbardziej uwiodły mnie napisy, ale poza tym jest duży wybór przedmiotów takich jak: zakładki, serducha, zawieszki, jaja, zwierzaczki świąteczne, a i znajdzie się coś do scrapbookingu a wszystko bardzo starannie wykonane właściwie mogłoby być wcale nie ozdabiane.
Jeszcze bardziej zbaczając od tematu byłam ostatnio w Toruniu i zauroczyło mnie to miasto niestety nie było wiele czasu, więc przeleciałam przez nie w tempie astronomicznym jak przystało na miasto Kopernika i mimo, że na samo słowo zima wiele z Was ma już awersję to uważam, że Mikołaj w tych ziemskich gwiazdkach prezentuje się szczególnie przystojnie.
Na koniec smutna wiadomość, bo chyba podobnie jak w realu złe wiadomości wciskamy w najciemniejszy kąt świadomości tak i ja zostawiłam ją na koniec posta. Odeszła od nas nasza kochana suczka Nyguha, a jeszcze nie dawno starałam się pocieszyć naszą koleżankę, której kocio był w zdrowotnych tarapatach i szastałam pewnym mądrym chińskim przysłowiem, że najgorzej będzie tym zwierzętom, które nas przeżyją na szczęście z kociem wszystko w porządku. Niestety przysłowie jakoś nie zadziałało na moim organizmie i nie udało mi się przejść przez to wydarzenie suchą stopą.
Nyguha rzadko tu gościła, bo nie lubiła błysku flesza kochała spokój i ciszę zresztą pod koniec słyszała tylko ciszę. Pocieszam się, że daliśmy jej kilka szczęśliwych lat no i że jest wiele różnych przysłów, np. jeśli zamykają się jedne drzwi to otwierają się inne czy jakoś tak.....
Stoi czasem człowiek przed zadaniem skołowany jak pies z kijem w pysku przed wąskimi drzwiami. Pies kręci głową a przez drzwi nijak przejść nie może. Gdyby na chwile ten kij wypuścił i potem złapał go z innego końca byłoby po kłopocie. Oderwanie się na moment od główkowania, co zrobić z tym fantem jest czasem jedynym wyjściem żeby znaleźć wyjście.
Po tytule sądząc mam na dzisiaj kilka tematów, ale ponieważ w każdej dziedzinie powinna obowiązywać kolejność dziobania na początek moje wytwory a na pierwszy ogień komódka. Dostałam pewne wskazówki, co do gustu osoby, dla której została przeznaczona a mianowicie, że lubi różowy, więc zrobiłam ją na.......szaro z akcentem fioletu i mam nadzieję, że lepiej lub gorzej zaspokaja on to zapotrzebowanie na róż.
Pudełko w mocnych, słonecznych barwach na razie tylko podejrzewam dla kogo będzie prezentem.
I drugie pudełko na zamówienie zamówione tak dawno temu, że wstyd i obiecałam z różami, ale niestety u mnie róże jakoś przegrywają na rzecz innych motywów.
Lekko odchodząc od tematu otrzymałam przesyłkę ze sklepu EKO-DECO, który specjalizuje się w bardzo ciekawym płaskim asortymencie do dekoracji dekupażowych. Osobiście najbardziej uwiodły mnie napisy, ale poza tym jest duży wybór przedmiotów takich jak: zakładki, serducha, zawieszki, jaja, zwierzaczki świąteczne, a i znajdzie się coś do scrapbookingu a wszystko bardzo starannie wykonane właściwie mogłoby być wcale nie ozdabiane.
Jeszcze bardziej zbaczając od tematu byłam ostatnio w Toruniu i zauroczyło mnie to miasto niestety nie było wiele czasu, więc przeleciałam przez nie w tempie astronomicznym jak przystało na miasto Kopernika i mimo, że na samo słowo zima wiele z Was ma już awersję to uważam, że Mikołaj w tych ziemskich gwiazdkach prezentuje się szczególnie przystojnie.
Po prawej dom Mikołaja Kopernika.
Na koniec smutna wiadomość, bo chyba podobnie jak w realu złe wiadomości wciskamy w najciemniejszy kąt świadomości tak i ja zostawiłam ją na koniec posta. Odeszła od nas nasza kochana suczka Nyguha, a jeszcze nie dawno starałam się pocieszyć naszą koleżankę, której kocio był w zdrowotnych tarapatach i szastałam pewnym mądrym chińskim przysłowiem, że najgorzej będzie tym zwierzętom, które nas przeżyją na szczęście z kociem wszystko w porządku. Niestety przysłowie jakoś nie zadziałało na moim organizmie i nie udało mi się przejść przez to wydarzenie suchą stopą.
Nyguha rzadko tu gościła, bo nie lubiła błysku flesza kochała spokój i ciszę zresztą pod koniec słyszała tylko ciszę. Pocieszam się, że daliśmy jej kilka szczęśliwych lat no i że jest wiele różnych przysłów, np. jeśli zamykają się jedne drzwi to otwierają się inne czy jakoś tak.....
Stoi czasem człowiek przed zadaniem skołowany jak pies z kijem w pysku przed wąskimi drzwiami. Pies kręci głową a przez drzwi nijak przejść nie może. Gdyby na chwile ten kij wypuścił i potem złapał go z innego końca byłoby po kłopocie. Oderwanie się na moment od główkowania, co zrobić z tym fantem jest czasem jedynym wyjściem żeby znaleźć wyjście.
Ponieważ ostatnie, co przeczytałam to o Nygusze i .... smutno tak jakoś. Zaraz zerkam na moją zarazę, czy wszystko z nim oki. A co do pudełeczka, które to miało być różowe, to sama u mnie widziałaś, co to jest róż.Mam nadzieję, że właścicielka doceni Twój "róż", bo mnie on się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńChyba doceniła, bo stoi na honorowym miejscu no i widziałam Twój chustecznik to jest rzeczywiście róża a Nyguha to była prawdziwa staruszka, więc w zasadzie to nic nadzwyczajnego..
UsuńPrzykro mi z powodu Twojej utraty Waszego czworonoznego przyjaciela;( Bardzo smutne..
OdpowiedzUsuńKomodka piekna, jak kazda z Twoich prac. Pozdrawiam, Patrycja
Dziękuję Patrycjo to smutne i normalne.
UsuńNiestety, chyba mało komu obok takich wydarzeń udaje się przejść suchą stopą... Bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńDekupaże przepiękne, szczególnie komódka mnie zauroczyła, bo parę dni temu miałam już podobną w koszyku i już miałam plan dekupażowy, ale... odłożyłam do następnego razu, a może sama coś podobnego sobie skonstruuję z tektury, czy czegoś... tak czy siak, komódkę z koszyka usunęłam i teraz nie jestem pewna, czy słusznie, bo oglądając Twoją poczułam niepohamowaną ochotę zrobienia dla siebie już teraz...
No nic, muszę się jednak pohamować, a co się odwlecze, to wiadomo:)
Ren-yu dziekuje przy komódce jest bardzo ciekawa praca żeby te trzy albo nawet więcej płaszczyzn jakoś zgrać kolorystycznie w w ogóle,a le co sie odwlecze to......
Usuńtak mi przykro ...
OdpowiedzUsuńTwoje szkatułki i kartki urocze lubię takie erotyczne gorsety ;)
pozdrawiam
Ag
Serdecznie dziękuję Avreo.
UsuńStrata każdego przyjaciela jest bardzo bolesna, nie da się z tym przejść do porządku dziennego,musi minąć trochę czasu nim się z tym pogodzimy, bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńTwoja komoda urocza, kropki zachwycają i pięknie łączą się z pozostałymi wzorami, kartki też śliczne! Pozdrawiam, 3maj się ciepło!
Dziekuję Bulmo za każdym zwierzakiem wydaje się, że nie teraz to już nie będę tak przezywać a potem znowu tak samo sie przeżywa. trzeba to po prostu wpisać w posiadanie zwierząt na stałe.
UsuńPiękny post:) Czytała i oglądałam z zapartym tchem! Piękne komplety udało Ci się stworzyć:) A pod koniec posta aż łezka zakręciła mi się w oku - kocham psy i wiem co to oznacza jak odchodzi od nas najlepszy przyjaciel. Pozdrawiam gorąco i trzymaj się:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu dziękuję serdecznie i cieszę się, że Ci się podobało. Już zresztą doszłam do siebie.
UsuńBardzo mi przykro z powodu psiuni, moje psiaki czasem tylko gubią się na chwilę. a już człowiek od zmysłów odchodzi, czy je dzik w lesie nie zaatakuje... A wytwory jak zwykle piękne, klimatyczne, komódka i kartki zachwycające.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwono za serdeczne słowa. Trzeba się trochę natyrać.
UsuńOd róż do jelenia dość daleka droga... a Ty ją ot tak ;-) I pięknie ;)
OdpowiedzUsuńAż mi głupio, Grażynko, że Koteczek ma się dobrze, a Nyguha już nie... ale to prawda z tym przysłowiem, to my musimy żegnać nasze zwierzęta, a nie one nas. Taka karma... choć trudno się z tym pogodzić i zawsze cząstka nas z nimi odchodzi. Ważne, że była z Wami przez te lata i była szczęśliwa.
Przytulam kochana;)
Oczywiście, Grazynko, wcale tak nie zabrzmiało... tylko żal mi, że Ty musiałaś pożegnać swoją sunię... Ściskam Cię.
UsuńPiękny post. Wesoły i wzruszający za razem. Cudowne prace, dla których moje komplementy są zbyt małe.
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest, gdy się traci takiego przyjaciela, więc....przykro mi po prostu.
Dziękuję Różowy Zakątku za wsparcie moralne i dziekuję za miłe słowa w sprawie prac. Już napisałam gdzieś wyżej, że się pozbierałam.
UsuńTwój postarzający decoupage jak zwykle wspaniały.
OdpowiedzUsuńDobrze, że koteczka jest... Zawsze możesz ją przytulić.
Pozdrawiam
Dziękuję Polciu i masz rację a kocisko pieszczoch jakich mało.
UsuńZaczynam właśnie przygodę z decoupage a Twoje rzeczy są takie piękne! Pozwolę sobie zaglądać do Ciebie i czerpać inspirację z Twoich prac. Trzymaj się cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziubaczyco cieszę się i bardzo lubie jak odzywają się osoby, które zaczynają. Zaraz sobie
UsuńZaraz sobie przypominam siebie i swoje kalectwo. Powodzenia życzę i duuużo cierpliwości.
Czytałam i zapomniałam, co czytałam..... no bo nie ma Nyguhy....
OdpowiedzUsuńI jakoś tak wszystko inne stało się mniej ważne...,
a poza tym wciąż stoję z kijem w zębach przed jakimiś drzwiami...
Przytulam
Dziękuję serdecznie Snow za te piękne słowa znowu sie powtórzę, ale jesli decydujemy się na zwierzęta decydujemy się tez na rozstania no a z tym kijem to wypuść na momencik....
Usuńszkoda... wielka szkoda , że straciłaś przyjaciela ...
OdpowiedzUsuńładniutkie prace
Dziękuję Joanno szkoda wielka, ale i czas był, bo żal było patrzeć.
UsuńBardzo lubię do Ciebie zaglądać, piękne rzeczy tworzysz:)
OdpowiedzUsuńNiespokojne zacisze(coż za ciekawe pseudo) cieszę się i zapraszam.
UsuńOd dawna zaglądam na Twojego bloga- bardzo lubię tu bywać. W związku z tym wyróżniam Twojego bloga i zapraszam do siebie po odbiór
OdpowiedzUsuńhttp://czarymargo.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie :)))
Grarzynko!
OdpowiedzUsuńNo cóż lata mam swoje i wzrok nie ten - przeoczyłam karteczkę. Przepraszam za kłopot. A tak z drugiej strony to myślę, że to nie przypadek,że tak wyszło. Mnie też przypadłaś do gustu i bardzo się cieszę,że z wzajemnością. Może to faktycznie początek czegoś ważnego w naszym życiu. Nie gniewam się , tylko mi wstyd mego gapiostwa. A z tym wiekiem to oczywiście przesadziłam, nadal mam 25 i nie zamierzam przyjąć więcej.Serdecznie pozdrawiam i tak jak wcześniej pisałam będę tu stałym gościem - bo miło tu i przyjaźnie.
:)))
Spokojnie Margo jeśli robisz takie śliczności jak widziałam to na pewno z Twoim wzrokiem wszystko w porządku no i przecież obie mamy po 25 lat. No i rozgość się u mnie zapraszam serdecznie.
UsuńGrażynko, Twoje dzieła są jak zwykle piękne i dla mnie bardzo inspirujące:)Bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojej suczki. Ciężkie są chwile po odejściu małego przyjaciela:( Wiem coś o tym. Tym bardziej pozdrawiam Cię wyjątkowo ciepło. Ania:)
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję serdecznie a blogi są własnie po to żeby się inspirować no i wspierać.
UsuńPiękne rzeczy pokazujesz, przykro mi z powodu Twojej suni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJablonie dziękuję serdecznie za miłe słowa i za wsparcie.
UsuńPrzepiękne prace...jestem zachwycona i oczarowana:)!!!
OdpowiedzUsuńTaka komódka to moje marzenie...ach...wszystko mi się w niej podoba:)
nowa właścicielka na pewno będzie przeszczęśliwa!
Pozdrawiam cieplutko:)
Patrycjo cieszę sie i pracuję nad propozycja.
OdpowiedzUsuńLejdi.ano dziękuję serdecznie za udział w candy i za odwiedziny i zapraszam częściej a właścicielka komódki podobno zadowolona niestety nie mam dowodów.
OdpowiedzUsuńo kurczaki, komoda jest prześliczna! Czuję się przytłoczona Twoim talentem.. oczywiście w pozytywny sposób :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://lawendoweart.blogspot.com/
O kurczaki Lawendkowa Postaci cieszę się, że Ci się podoba a ten talent fajnie mieć a jak to się trzeba natyrać żeby się ujawnił, więc niech Cię nic nie przytłacza.
UsuńI znów dajesz po oczach prawdziwymi cudeńkami! Komódka i karteczki w kropeczki tworzą bardzo uroczy zestawik...
OdpowiedzUsuńA Toruń rzeczywiście zachwyca! Swego czasu podczas ciężkiej sesji na licencjacie, aby nie ślęczeć nad nauką, która już nie dawała większych efektów, a jednocześnie nie mieć wyrzutów sumienia, że nie zakuwam, zostawiłam notatki u koleżanki i w celu oderwania się od uczelnianej rzeczywistości postanowiłam skorzystać z pośrednictwa PKP... A że pierwszy pociąg, na jaki trafiłam był do Torunia, więc przez cały weekend z ogromną przyjemnością oddychałam toruńską starówką...
Pozdrawiam cieplutko :-)
Bardzo zazdroszczę odwagi Ar_niko, tak wsiąść do pociągu byle jakiego a w takich okolicznościach to pewnie wszędzie fajnie żeby tylko dalej od książek.
UsuńPozdrawiam Cię również ciepło w ten zimowy wieczór
Jestem u Ciebie pierwszy raz i jest ...Kobieco, pięknie! ...a na likwidację zimy zgadzam się i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę się z Twoich odwiedzin a z tą likwidacją zimy to sie jeszcze nie udało, ale kiedyś to musi nastąpić..
OdpowiedzUsuńKomódka świetna, Kartki także niczego sobie. Zachwyciło mnie pudełko z kawałkiem Bazyliki i Pałacu Dożów w Wenecji. Uwielbiam to miasto. A co do psiuni, współczuję. Wiem bardzo dobrze co czujesz.
OdpowiedzUsuńTak wiem doskonale, co czujesz ja zresztą też nie po raz pierwszy i nie raz ostatni to przechodzę i wcale się nie uodporniłam. W każdym razie cieszę sie bardzo, że Ci się podoba moja komódka.
Usuńkomódka jest rewelacyjna! szczególnie do gustu przypadła mi szuflada w grochy i świetne spękania:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Joanno dziękuję chyba właśnie się przełam do grochów.
UsuńSzafeczka z 3 szufladkami jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńRuda dziękuje trochę sie nad nią pogłowiłam.
OdpowiedzUsuń