wtorek, 22 września 2015

Trudne powroty i białe zęby


Ostatnio z blogowaniem i dekupażowaniem mi zupełnie nie po drodze i nawet jeśli w głowie tlą się jakieś pomysły to z wykonaniem jest zdecydowanie gorzej. To pudełko musiało jednak powstać, ponieważ obiecałam je koleżance, bo przemijały kolejne jej jubileusze a ja ciągle wykręcałam się sianem. Jak zwykle podarowałam je jeszcze "ciepłe" (czytaj lepkie), bo  czas przeznaczony na lakierowanie wyżyłowany był do ostatniej godziny. Zawsze mam niedosyt jeśli chodzi o lakierowanie, że można było więcej, dłużej, lepiej......







Drugie pudełko to przebrzmiałe echo świąt, bo jest ono po prezencie świątecznym i niech nie zmyli nikogo, że jest wielkie jak patelnia, ponieważ wcale nie było w nim  westernowego kapelusza, ale co było też nie pamiętam.




Nie mogłam się oprzeć by nie pokazać tych nowo zakupionych jaśków, bo ciągle jeszcze nie mogę się na nie napatrzeć. Oczywiście zostały już zawłaszczone przez rudego zwierza. 





Nasza koleżanka postanowiła otworzyć sklepik ze swoimi wytworami, więc jeśli ktoś potrzebuje prezentu albo niepowtarzalnego, stylowego drobiazgu z duszą to doskonałe miejsce żeby tam zajrzeć. Same cuda.



 Białe zęby Zadie Smith ponoć niektórzy pochłonęli, inni czytali z zapartym tchem a ja od czasu do czasu wbijałam zęby w ścianę. Mimo, że obsypana nagrodami, bo porusza problemy istotne dla współczesnego świata jak wyobcowanie czy fundamentalizm nie od razu uległam jej urokowi. 

Kiedy przy ponad dwusetnej stronie wydawało mi się, że wytropiłam wątek wiodący nadzieję z hukiem rozgoniły kolejne wyrastające jak grzyby po deszczu historie poboczne i nie zapomnę strony prawie całej poświęconej przylżeńcom inaczej wciornastkom a niewtajemniczonych informuję, że to roślina.
Zawzięłam się i szukałam dalej, bo książka niewątpliwie ma zalety. Przede wszystkim autorka powala na łopatki pełnymi poczucia humoru skojarzeniami i lepiej stale podtrzymywać szczękę, bo ciągle będzie opadać oraz "łobuzerskie" podobno dla niektórych wulgarne pióro, ale w życiu zdarzają się i takie wątki. Natomiast bohaterowie to wybuchowa mieszanka kulturowa, której specjalnością jest rzut kłodą pod własne nogi, co prowadzi do nieuchronnego wniosku, że sami dla siebie są największym niebezpieczeństwem zwłaszcza faceci a zaglądanie im do głów daje czytelnikowi sporo radości.

Polecam tę książkę, bo gdybym jej nie przeczytała czułabym się uboższa o problemy i dysonanse, które mogą zrodzić się w głowach biednych, żyjących na marginesach społeczeństwa emigrantów. Wydaje nam się, że to jednolita masa a tymczasem podobnie jak my gonią oni  za lepszym życiem tylko wstali nie po tej stronie łóżka jak mówi Zadie Smith w swoim wywiadzie w dla Wysokich obcasów. 
Natomiast autorka wcale się nad nimi nie rozczula wręcz przeciwnie daje im ostro popalić bez względu na kolor skóry, religię czy narodowość i mam dziwną pewność, że dostałoby się wszystkim tym, których by w tę historię wciągnęła. Aż ciary przechodzą, co by było gdyby zechciała opisać naszego polskie piekiełko.













Za tych, co szaleni. Za odmieńców. Buntowników. Awanturników. Niedopasowanych. Za tych, co patrzą na świat inaczej. Oni nie lubią zasad, nie szanują status quo. Można ich cytować, można się z nimi nie zgadzać; można ich wysławiać, można ich zniesławiać. Ale jednego nie można zrobić – nie można ich ignorować. Ponieważ to ludzie wystarczająco szaleni, by sądzić, że mogą zmienić świat……. są tymi, którzy go zmieniają.

27 komentarzy:

  1. oba pudełka piękne , to pierwsze bardzo stylowe i klimatyczne, drugie dość fajne w styklu must have, oba bym zagarnęła, poduszki świetne, a ksiązka fajnie opisana ale chyba nie sięgnę :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka zabrzmiała bardzo intrygująco, mimo Twoich starań, by zniechęcić, czuję się bardzo zachęcona;-)
    A pudełeczka prześliczne i nie ma co się dłużej nad tematem rozwodzić:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Прекрасни творения, наслада за душата!!! Поздрави!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Weszłam, zobaczyłam i padłam z zachwytu....cuda!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne skrzyneczki! Bardzo lubię takie dopracowane, z malowanym środkiem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczne skrzyneczki - przewijam ekran z góry na dół, by się im dobrze napatrzeć:))
    Książkę na pewno przeczytam, bo zaintrygowała mnie Twoja recenzja.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne skrzyneczki :) Jaski też bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skrzyneczki cudne :) podziwiam twój talent :) każda praca idealna. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Pudełka są jak zawsze nieziemskie :) takie z nutką retro :) pudło po "kapeluszu" jak skrzynia Kleopatry, ja zawsze nie mogę się napatrzeć :) wszystko jest takie piękne :) poszewki fajne ale ten rudzielec śpiący w poduszkach Vintage jest najsłodszy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. pudełka po prostu PRZECUDNE!

    OdpowiedzUsuń
  11. poduszeczki śliczne :) pudełeczka piękne jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. So pretty and stylish!!! Especially your first box is one of the most beautiful i ve seen!!!
    You have very gifted hands!!! Kisses from Greece!!
    Marilena

    OdpowiedzUsuń
  13. Te zielone (?) pudełeczko jest prześliczne. Nie mogę się napatrzeć :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cóż jak na brak pomysłów czy brak realizacji tych nielicznych, to muszę przyznać pudełka mnie powaliły - w życiu bym tak pracochłonnej roboty nie zrobiła. Cudnie wyszły. Co do książki to chyba bym jej nie przebrnęła, chociaż mam tak, że jak coś zacznę to przeważnie skończę czytać, więc może podobnie do Ciebie zaparłabym się :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Za tych co szaleni Grażynko :) u Ciebie zawsze pięknie . Podziwiam :)
    pozdrawiam
    Mag

    OdpowiedzUsuń
  16. oba mi się podobają... co do lakieru to też nie mam w nim umiaru... nie wiem kiedy skończyć lakierowanie... hihi

    OdpowiedzUsuń
  17. Grażyna, skontaktuj się ze mną - zajrzyj do mnie - wygrałaś fanty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię Twój styl. Pudełeczka bardzo klimatyczne, podusiom, też bym się nie oparła. A lekturą zaciekawiłaś mnie. Na pewno po nią sięgnę. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Pudełko nr jak jest niesamowite, oczywiście i drugie jest cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo ładne pudełko i fajne poduchy

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana.Pierwsze pudełko wprost cudowne.Jaśki też mnie zauroczyły.Co do książki,to zastanawiałam się nad przeczytaniem i nie byłam przekonana,ale może teraz jednak się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pierwszym pudełkiem zachwyciłam się absolutnie. :) Jest piękne i na dodatek w kolorach, które lubię. Przy obowiązkach dnia codziennego trudno jest czasem znaleźć chwilę na tworzenie, więc tym bardziej cieszy mnie, że dalej działasz mimo "nie po drodze". :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękne pudełko. Wygląda jak ze sklepu ;) Ma Pani wielki talent ;)
    Zachęcam również do odwidzenia mojego bloga http://rekodzielomojapasja.blogspot.com/ Nie dawno go otworzyłem wiem dużo pomysłów tam nie ma ale coś jest ;)

    OdpowiedzUsuń