sobota, 23 listopada 2013

Świeczniki, słoiki, wierszyki, czyli działalność w różnych bajkach

Serdecznie witam nowe obserwatorki oraz dziękuję za przemiłe komentarze do poprzedniego posta i choć pracy przy kredensie wcale nie dopięłam na ostatni guzik to oczywiście zajęłam się już kolejnymi rzeczami.
Ponieważ pękł mi nagle i niespodziewanie szklany słoik, w którym trzymałam sztućce zastosowałam zasadę odpowiedzialności zbiorowej i  nie dorabiałam drugiego do poprzedniego, ale zrobiłam dwa nowe. Być może odezwą się głosy, że poprzednie były ładniejsze, ale postaram się jakoś godnie przez to przejść.


 Tu właśnie poprzednie.

W żołnierskim szyku sztab słoików i jeszcze doniczek, na które nie mam ani miejsca, ani nawet kwiatka, więc trzymam w nich papiery ryżowe i inne. Albo przede wszystkim te inne.



W związku z tym, że już dawno nie mam miejsca w nowym/starym kredensie na cokolwiek zrobiłam kolejne......świeczniki. Jeden z nich znalazłam w magazynie z zapomnianymi przydasiami. Klamoty tam tkwiące jak w rosyjskiej ruletce czekają na swoje pięć minut a wszystko pochodzi ze znacznie ciemniejszej epoki mojego gustu.




Jak ma być miejsce w/na kredensie skoro okupowany jest też przez żywe eksponaty. Zdesperowana Maryśka, kiedy ma nas dość wdrapuje się na szczyt żeby popatrzeć na świat z innej perspektywy. Śledzi nas bacznie swoimi wielkimi, zdumionymi oczami, kiedy się miotamy wokół własnej osi i wykonujemy tysiące bardziej lub mniej sensownych czynności próbując nadać im większą rangę, niż na to zasługują.


Zdarza się, że w akcie bezsilności, podgryza martwą naturę, którą ma akurat w zasięgu. Na szczęście kredensowy anioł jest raczej poza jej zasięgiem.


To wcale nie koniec świeczników na dziś a kolejne powstały ze szklanek po musztardzie. Podobno musztarda nie jest zbyt zdrowa, ale wiem na pewno, bo sprawdziłam, że poprawia przemianę materii pewnie dlatego, że nie jest zbyt zdrowa. Szklanki mają bardzo powabne kształty, ale trzeba uważać, bo nie do tego zostały stworzone, więc lepiej śledzić ich wypalanie żeby nie doszło do jakiejś walki z ogniem.


Świeczniki ozdobiłam używając min. jednoskładnikowego crlac'a firmy Corex dystrybutora niemieckiej firmy NERCHAU, który ma w swojej ofercie pełny zestaw preparatów i akcesoriów do decoupage i nie tylko. Oczywiście jak zwykle nie zawiodłam się na jakości preparatu. O ile na górze spękania nie są zbyt widoczne to poniżej nie ma już chyba żadnych wątpliwości, co do jego efektywności.



Natomiast drewniane przedmioty pochodzą ze sklepu EKO-DECO, w którym znajdziecie jeszcze wiele innych rzeczy do ozdabiania i nie tylko. Są napisy, płaskie bombki, przylepce  oraz drobiazgi do scrapbookingu a wszystko jak zwykle bardzo starannie wykonane.
I jeszcze czarownice tam mają, których wcześniej jakoś nie zauważyłam a to dziwne, bo podobno swój swojego zawsze pozna jak mówi przysłowie. Muszę się zastanowić, w jakie szaty ją odziać, bo zawiśnie w jednym z kilku pępków domu.




Po zeszłorocznych białych ozdóbkach świątecznych zachciało mi się trochę krwi stąd ta kraciasta czerwień i nie dość, że namotałam się przy wycinaniu niuansików np. przy ogonku renifera i nie tylko a krajobraz wokół był jak po krwawej jatce to mężowi całość skojarzyła się z reprezentacją Chorwacji w piłce nożnej, czym mnie zdecydowanie przystopował. Pokażę tylko drobiażdżki z tego, co zrobiłam i  raczej zamknę wątek tegorocznego nieudanego sojuszu z czerwienią.



Oprócz hopla na punkcie świeczników i kredensów mam też kilka innych np. na punkcie przykryć na łóżko, więc kiedy zobaczyłam, że na blogu http://decovena-shop.blogspot.com/ jest do wygrania w ramach candy piękny kremowy pled  poczułam, że musi być mój i stało się. Niby prosty, niby skromny, ale urok ma ogromny, raczy wdziękiem, kusi formą a uroda jego normą - to oczywiście moja radosna poetycka twórczość przez małe t.


Ale żeby zasłużyć na pleda należało coś o nim napisać, więc ułożyłam wierszyk, a ponieważ  hurt to moja specjalność to wyszły trzy, ale nie będę wszystkimi maltretować. Wybrałam jeden taki raczej dla dorosłych.
Tanie grzanie niesłychanie
Żyć bez pleda wręcz się nie da,
bo ugrzeje, bo uleczy
takie tam przyziemne rzeczy.
Wręcz bez wódki się obejdzie,
gdy się w jego moce wejdzie,
na dodatek giętki taki
jako wędka na robaki.
Można pod nim pofiglować
lub ambitniej zdecydować,
oddać się jakiej lekturze
i poleżeć jeszcze dłużej.
Nie ma sensu medytować,
ani zbytnio kalkulować,
trzeba brać go całą mocą,
a nie marzyć ciemną nocą.
Jeszcze zdobi, jeszcze chroni
wszystko macie jak na dłoni.
po co marznąć, wzmacniać grzanie,
lepiej wziąć go w posiadanie.
Najpiękniejszy szary taki
jako popiół albo szapki
a beżowy też uroczy
lub niech kolor mnie zaskoczy.
Będę wdzięczna i kontenta,
żem w kolejce karnie stała
i ogromnie cała drżała,
bom ja jego baaardzo chciała.

A po takim wierszu to chyba nie trzeba już żadnej puenty, ani mądrej myśli.


37 komentarzy:

  1. Dawno mnie nie było i tyle przegapiłam,,,,, wstyd normalnie....
    cuda u Ciebie jak zwykle, bardzo podobają mi się nowe pojemniki na sztućce i cała reszta również:)
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo Bulmo nie ma się, co wstydzić nic na siłę.

      Usuń
  2. Cuda, cuda, cuda...Oj, mój wzrok przykuwają słoiczki...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Niespokojne zacisze. Wcale nie było z nimi wielkiej roboty.

      Usuń
  3. Grażynko ja jestem jak w siódmym niebie że pozwolę tak sobie powiedzieć: jesteś wspaniałą kreatorką mody typu vintage = wszystko co dziś pokazałaś jest dla mnie ...jakby to określić ? - no powiem prosto po polsku jesteś dla mnie taką zjawą która mi daje dużo myślenia oraz inspirujesz mnie niesamowicie ja dziękuję serdecznie za to jesteś oraz ten post - a że jestem w fazie remoncicha które trwa i trwa więc dałaś mi dużo myślenia - jeszcze raz dziękuję buziaki ślę wielgachne Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Cię zainspirowałam, bo to bardzo nadaje sens temu, co robię oczywiście poza tym, że robię to dla siebie i dla swojego domu. Zjawa która daje dużo do myślenia.....hm cudne słowa. Słowo remont mnie jeszcze trochę poraża, ale też mam nadzieję, że jeszcze niejeden przede mną.

      Usuń
  4. Tyle? Takie ładne? Kiedy?? Jestem pod ogromnym wrażeniem pracowitości i rozmachu :) Wszystko śliczne, słoiki najpiękniejsze! Aż też takie zachciałam, a to mi się nieczęsto zdarza :) Przychylam się do pytania powyżej: gdzie można zdobyć taką cudną serwetkę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ wysyp pięknych prac:))) A serwetki ze słoiczków też baardzo mi sie podobają
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Niko również Cię pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. No!
    Czuję się usatysfakcjonowana cała.I
    I tekstem (uwielbiam czytywać takie cosie, jak perełki :))
    i zdjęciami (ilość mnie zadowoliła, spokojnie mogłam sobie wszystko dokładnie pooglądać, nawet po dwa razy)
    no i oczywiście tym, co na fotach (ufff... cudne to są tworki, cudne... może i ktoś tam będzie optował za pierwszymi słojami, może, ale ja jestem w fanklubie drugich - i faktycznie - genialna serwetka... gdzie zdobyłaś??)
    Pewnie tu jeszcze wpadnę podelektować się tym różanym świecznikiem, tak na spokojnie, w nocy, gdy tłum się przerzedzi, bo chodzi za mną coś na podobieństwo Twego, mogę? ;)

    P.S. Maryśkę pogłaskaj ode mnie, fajna jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że możesz Viko nie mam nic przeciwko inspirowaniu się moimi klamotami a serwetkę zdobyłam w sklepie bellissima.pl no i fajnie, że jesteś cała usatysfakcjonowana. Staram się jak mogę.

      Usuń
  7. Uczta dla oczu. A Maryśka ma ogląd na wszystko.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ludwiko a Maryśka coraz częściej włazi na górę i tam kontempluje nasze działania.

      Usuń
  8. Wspaniałe prace ! Wszystko u Ciebie jest konsekwentnie w jednym, romantycznym i grażynkowym klimacie. Ja miotam się nieustannie i łączę nowe ze starym i jeszcze starszym. A ostatnio to podobają mi się starocie, które kupuję takie, jakie są. I chyba przyjdzie mi się rozjechać (jedna noga tu, a druga tam:).
    Tekst pochwalny - rewelacja, nie dziwię się, że wygrałaś! Gratuluję i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami i ja sie miotam Ewo głównie ze względu na to, że nie lubię zaszufladkowania, ale nie można mieć wszystkiego na raz. A nowe ze starym łączyć to jak najbardziej wskazane to się nazywa styl eklektyczny a pledzik jest super nic dodać nic ująć.

      Usuń
  9. Choć nie przepadam zbytnio za niebieskim, to nowy komplet słoików na sztućce naprawdę mi się podoba. :) Gratuluję wygranej. Niech Ci dobrze służy nie tylko w zimowe wieczory. :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Palmette a ta serwetka mnie powaliła od pierwszego wejrzenia.

      Usuń
  10. Ślicznie i romantycznie i bardzo mi się podobają te pisane motywy! Może nie odwiedzam wielu blogów, ale i tak jestem pewna, że nikt, tak jak Ty nie potrafi uzyskać z nich takiego efektu:)
    Najgorsze jest to, że gdybym zobaczyła takie serwetki, to wcale bym nie zwróciła na nie uwagi i dopiero po Twojej pracy widzę, jak ogromny, mimo swej wizualnej oszczędności, mają potencjał. Cuda wytworzyłaś! W formie pisanej zresztą również więc nie dziwię się, że wygrałaś pledzik:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ren-yu, ale ja też tak mam patrzę na serwetkę i myślę sobie obciach a tu łup ktoś zrobił dzieło sztuki z tego, co zupełnie mi się nie podobało. To chyba się nazywa wizja.

      Usuń
  11. Ja tam się powtórzę, bo wszystko jest miodzio, jak zwykle. Maryśka w końcu odgryzła ramię tego świecznika, czy dała spokój?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Mnemosyne a jakoś szybko odpuściła tę blachę aż się zdziwiłam, że nie trzba było za długo z nią walczyć.

      Usuń
  12. Rozbawił mnie tekst szczególnie o czarownicy:-))).Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się Alicjo sama sie też nieźle ubawiłam.

      Usuń
  13. Oczywiście, że są w Twoich kolorach Mamon kupiłam je w sklepie bellissime.pl.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak tu się nie powtarzać jak wszystkie komentarze przede mną to szczera prawda. Słoiki bardzo vintage, po prostu bardzo mi się podobają.... Gratuluję pledu... na pewno będzie genialnie wpływał na podkręcenie temperatury w zimowe wieczory :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak Iwonko grzeje jak należy warto było klecić wiersze.

      Usuń
  15. no pieknie jak zawsze , gratuluje wygranej !
    pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  16. :)))))))))))))))) szalona, no szalona Dusza z Ciebie :)))))))))))))))))
    Żyć bez pleda wręcz się nie da ;)))))))))
    ja również mam swój zdobyczny, tegoroczny, czerwony a jakże ;), jak można mniemać, potrzebuję energetycznej terapii kolorem ;). Sama ją sobie zafundowałam w sklepie B. :))), szare też były :)

    Moc serdeczności posyłam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jomko cuuuuuuuudowny kometarz serdecznie dziękuję. Pełen spontan.

      Usuń
  17. Nowe słoiczki bardzo fajne, szczególnie kredensowe tło dodają im uroku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki De Ququ a tło kredesnowe rzeczywiście będzie teraz tłem do wszystkiego.

      Usuń
  18. Już się zgłosiłam. Świetne candy polecam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzeczywiście wspaniały wzór tych serwetek. Kto by pomyślał, że zwykłe słoiki mogą nabrać takiego uroku:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://decoupajage.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie Agnieszko za miłe słowa i za zaproszenie.

      Usuń
  20. Ha, ha,ha! Genialny wierszyk, ja tam pozostałe dwa też chętnie bym przeczytała. Po achach i ochach nad Twoimi pracami a później po tym wierszyku tylko jedno mi w głowie Una artista completa! Genialna jesteś w każdej dziedzinie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczę, co się da zrobić w kwestii pozostałych wierszyków Ewelino a Twój komplement jest bardzo budujący. Serdecznie dziękuję za tak oryginalny komentarz.

      Usuń