Była
sobie szafa
stara prawie jak świat. Pewnie większość ludzi
wyrzuciłoby ją na śmietnik i to z dużym hukiem, bo nie dość, że stara i
zniszczona to jeszcze żadnych zawijasów ani ozdóbek, płaska jak wczesna
nastolatka. Ale kiedy remontowaliśmy nasz dom
zwany kiedyś ruderką traktowaliśmy każdy przedmiot z ciekawością jak
mógłby
on wyglądać po remoncie. No i jeszcze taki szczegół - nie mieliśmy kasy.
Więc
pomalowałam tę starą jak świat szafę, dorzuciłam transfer i to było
dobre na tamten czas i na ilość pieniędzy, jaką mieliśmy.
Szafa po przeróbce nie zrobiła furory i raczej nie miała prawa, ponieważ transfer w płynie nie zawsze się prezentuje zwłaszcza na dużych powierzchniach w każdym razie mi to średnio wyszło. Tak w zasadzie to ledwo ją tolerowałam i być może wygląda to na film, w którym bohater został wielokrotnie zdemaskowany jednak akcja toczy się dalej, więc po raz kolejny ruszyłam na nią z farbami, woskami a dla dostojności dekorami.
Paliwem napędowym do kolejnej zmiany okazały się oczywiście farby Annie Sloan, które jak najazd Hunów przewróciły do góry nogami sposób patrzenia na wiele już pomalowanych rzeczy i spowodowały nastanie nowej ery nazwijmy ją: erą przerabiania rzeczy już raz przerobionych. Z zapałem stanęłam na czele tej operacji i była to o wiele lżejsza niż poprzednio praca, bez szlifowania, i malowania w środku a żeby ominąć dużym łukiem niezbyt przyjazne kwestie techniczne zaangażowałam małżonka.
Efekt na tyle mnie zadowala, że nie planuję kolejnej zmiany w każdym razie nie w tej dziesięciolatce, choć o ile pamiętam poprzednio też tak myślałam. Mimo, że po niższych partiach szafy przetoczył się desant korników zostawiając dziesiątki maleńkich norek to i tak myślę, że wygląda lepiej niż wtedy, kiedy była wczesną płaską nastolatką a i w całym pokoju jakby pojaśniało. Czysta biel to jeden z lepszych sposobów na odmłodzenie starych, smutnych mebli jednak trochę mi się zeszło żeby wyciągnąć tak łebskie wnioski.
Pozostałe rzeczy, które wiszą, stoją na szafie lub przy szafie również zostały przemalowane, bo przy takiej jaśnie oświeconej wszystko, co mocno postarzone wyglądało anachronicznie. Poniżej obecne i poprzednie oblicze szafy starej prawie jak świat.
Taką kobyłę malowałaś i to dwa razy?? :) Podziwiam szczerze i gorąco. I przyznaję, że efekt mnie zachwyca. Teraz Twoja szafa wygląda tak dostojnie :) Napiszesz ile farby na nią poszło?
OdpowiedzUsuńCzekam własnie na moją paczkę z farbami kredowymi i chłonę każde Twoje słowo jak gąbka :)
prawie dwa, bo drugi raz miejscami a farby poszło nie więcej niż jedna trzecia puszki a to dlatego, że była już pomalowana na jasno. Paczki Ci zazdroszczę jak nie wiem co, bo pamiętam co czułam na początku. Super.
UsuńA! Jeszcze bardzo mi się podoba podłoga - deski i ten dywan w kratkę. Super.
OdpowiedzUsuńCiszę się, że Ci sie podoba, ale ja teraz żałuję, że nie wybieliłam podłogi, bo za bardzo mi się odcina od wszystkiego. Ale trudno następnym razem ją poszarzę lub coś w tym stylu.
UsuńPamiętam taką szafę z domu babci. Zawsze będzie kojarzyła mi się z wiszącymi w niej krawatami dziadka. Metamorfoza świetna. Daje szafie drugie życie.
OdpowiedzUsuńTo nawet trzecie życie tej szafy tez po dziatkach i też wisiały tam krawaty. Takie to były czasy wszyscy mieli te same meble.
UsuńZ krawatami to trafiłaś w samo sedno, ja mam przed oczami krawaty dziadka :)
UsuńHm... wiadomo, ze nie babci, ale mogłyby być też i wujka (chyba sama ze sobą rozmawiam ;) )
UsuńWow niesamowite nowe życie starej szafy, podziwiam Cię,że porywasz się na takie gabaryty ja narazie zaczełam od deseczki :) zapraszam www.blogchmurki.blogspot.com i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzeba coś robić a że duże to trudno. Satysfakcja też duża. Dziękuję za zaproszenie Ago.
UsuńPrzyznam, że ja lubię stare szafy i inne meble w ich oryginalnych kolorach, ale z dwóch kolejnych wersji, to ta aktualna podoba mi się bardziej. :) I choć jestem przeciwniczką malowania wszystkiego na biało, to jednak w tym wypadku z pewnością biel dodała szafie lekkości. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Palmette. Ja ostatnio bym wszystko bieliła i nie wiem czy to początki choroby czy trwa ona sobie już w najlepsze, ale tak jasno sie robi, że nie moge sobie odmówić.
UsuńWspaniała metamorfoza! szafa wygląda teraz po prostu rewelacyjnie!☺
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia☺
Dziękuję Ci serdecznie Lejdi-ano za miłe słowo.
UsuńRzeczywiście jaśnie oświecona i dostojna taka:) Choć po pierwszej przeróbce też mi się podobała... może tylko ten lakierowany błysk był nieciekawy. Teraz mam wrażenie jest matowo, to zasługa farb? Może napiszesz tak bardziej technicznie czym różni się malowanie tradycyjne od dekorowania farbami AS? Bo na razie podziwiam, ale niewiele rozumiem...
OdpowiedzUsuńRen-yu post poniżej jeśli nic Ci nie rozjaśnił to tylko zakup tych farb może to spowodować. Technika jest taka sama jak przy wszystkich farbach może nieco ciężej się smaruje, ale za to bardziej kryją za pierwszym razem.
Usuńpodziwiam... bo szafa wielgachna i trzeba było się trochę napracować...
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu było, minęło.....
UsuńTeraz bombastyczna i walizy też :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ano wszak szafa jest jak ta bomba.
UsuńSzafa rewelacyjna, nabrała charakteru . Podziwiam bardzo , ile to ty farby musiałaś zużyć na jej pomalowanie? Będę wdzięczna za info:)
OdpowiedzUsuńKalinko wcale nie dużo podejrzewam, że dlatego, że szafa była już malowana na jasno. Drugi raz malowałam wybiórczo tam tylko gdzie były prześwity, więc nie wyszło więcej niż 1/3 puszki. na ciemny mebel pójdzie dużo więcej. Pozdrawiam
UsuńFaktycznie szafa po metamorfozie wygląda super..Jednak farba to nie farba i te kredowe są warte swojej ceny...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno są warte dużo, ale czy aż tyle nie wiem. To nie na nasza kieszeń a przecież to tylko farby. Może trzeba poczekać. Dziękuje Agatko.
Usuńpodzzzzzziwiammmmmmmmmmmmmi i z zachwytu wyjść nie mogę !!!!!
OdpowiedzUsuńDzięękuję serdecznie za to bzyczenie kochana. Też ja trochę polubiłam.
Usuńcudownaaaaaaaaaa, nie potrafię wyjść z zachwytu !!!!!
OdpowiedzUsuńNo jeszcze raz dziękuję i cieszę sie, że tak to wyszło.
UsuńZrobić metamorfozę takiej dużej szafy---podziwiam za trud, chęci , wysiłek!! Efekt powala na kolana!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko. Jak nie można na coś patrzeć to i siły się znajda żeby to zmienić. Na kolanach tez trochę roboty było.
UsuńSuper wyszło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Izo.
Usuńrewelacyjnie wyszła ta szafa!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aldi starałam się.
Usuńtak pojemnej szafy jak ta chyba już nie miałam... niestety czas odcisnął na niej zmiany nie do zatarcia i trzeba było ją już wyrzucić... :(
OdpowiedzUsuńTwoja prezentuje się pięknie :)
Taka jest kolej rzeczy ta szafa też chyba nie wytrwa do końca świata, ale ruch w przyrodzie musi być. Dziękuję Kwiatkosiu za miłe słowo.
UsuńPłaska, jak wczesna nastolatka. he,he.....w każdym domu taka szafa była. U mojej mamy jeszcze jest, stoi w szopie, wielka, jak grzmot, ehhhh,żebym ją miała, jak do Kaczorówki zabrać.........zmiesiłabym w niej większość kaczorowkowego majątku. Te dekory fajne, już też wyczaiłam sklep z takimi..........
OdpowiedzUsuńTo prawda w taką wejdzie cały dobytek a jak nie to trzeba noga dopchnąć a sklepików sporo w internecie tylko ceny znowu kosmiczne w niektórych.
UsuńPodziwiam ogrom pracy, ta szafa jest przepastnie duża, mój dziadek ma taką w swoim pokoju i samo to jak trzeba ją co jakiś czas porządnie wyszorować już męczy, a co dopiero tak pięknie przerobić...
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Szorowanie nie wiem czy nie jest bardziej męczące tu trzeba ją było tylko trochę wygłaskać, ale dziekuję i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńAleż zmiana! Podziwiam ludzi którzy są gotowi ciągle na zmiany. Taką szafę pamiętam u mojej babci.Niestety już nie ma ani babci ani szafy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHm......lubię zmiany w pewnych tematach w innych ani drgnę Alicjo pewnie jak każdy a w temacie szafy zawsze jestem gotowa. Również pozdrawiam Alicjo
UsuńTak, takie metamorfozy i ich efekty są doskonałą siłą napędową- bardzo gustowna przeróbka i nie tylko szafy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Dziękuję Margo i masz rację jak się zrobi coś dużego to zamiast się zmęczyć tylko się jeszcze bardziej rozhuśta. Dziękuję za miłe słowo.
UsuńGrażynko przyznam,że szafa w wersji "wczesna płaska nastolatka" podobała mi się ,ale w wersji "wybujałej" podoba mi się jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńKasiu cieszę się a wersja wybujała zwykle jest bardziej ozdobna toteż zwykle podoba się bardziej podobnie jest z naszą wyobraźnią czym bardziej wybujała tym barwniejsze życie.
UsuńPowtórzę za Kalinką "Szafa rewelacyjna, nabrała charakteru" i widzę, że nie tylko mnie rozbawił komentarz dotyczący nastolatki ;) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńTak to było na wstępie z tą nastolatką mam nadzieję, że się nie obrażą te nasze nastolatki. Dziekuję serdecznie za odwiedziny Artistiko.
UsuńWielkogabarytowa robota zawsze zasługuje na szacun.
OdpowiedzUsuńSzafa dostała koronę i dekory, bo dzięki Tobie po latach z Kopciuszka zamieniła się w królową.
Spektakularna przemiana.
Dziękuję Olinto nie przerażają mnie wielkie gabaryty nie ma czego się bać zwłaszcza jak wkurza i dziękuję za miłe słowo.
UsuńEfekt niesamowity buziaki niedzielne śle Marii
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Mario przesłały się w całości.
UsuńA mi się szafa podoba vbardzo. i domyślam się, że pracy było przy niej niemało.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Karolino i owszem było roboty, ale już mi następne rzeczy stają przed oczami.
Usuńwow świetnie tutaj u Ciebie ! ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki Busiku za odwiedziny.
UsuńWitaj! No, teraz szafa nabrała światowej klasy choć wcześniej też mnie zachwycała,naprawdę, nie wspomnę o ślicznej walizce z damami,tez ją zmieniłaś? Powiedz, że nie bo była rewelacyjna! Więc rozumiem, że farby Anne S. zachwyciły Cię i polecasz? Wczoraj też słuchałam peanów na ich cześć, przyjdzie więc pora bym też wypróbowała, pozdrawiam serdecznie Dora
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Doro a farby polecam jak najbardziej tyle, że nie muszą być na wszystkim. Na mniejszych nowych przedmiotach w zupełności wystarczą tradycyjne akrylowe. Walizki nie zmieniałam tamta to inna bajka szkoda by mi jej było.
Usuńmüthiş bir değişim olmuş..harika..tebrikler...
OdpowiedzUsuńTürkiye'den selamlar...
Dziękuję Basi..
UsuńNo i stoi sobie taka szafa skromniutka w dekorach, ale i tak wie, że to na nią wszyscy patrzeć będą :)
OdpowiedzUsuńA inne przedmioty pod nią dopasować się muszą :)
Cichutko sobie stoi jakby od zawsze nie zwraca uwagi na siebie. Niektórzy wcale nie zauważyli....
UsuńWitaj! Serdecznie zapraszam do mnie, spieszę z informacją, że wygrałaś jaja ażurowe w moim candy:)))
OdpowiedzUsuńProszę o kontakt!
Serdecznie pozdrawiam!
Siemka jestem Joasia ,
OdpowiedzUsuńniezwykle przyjemnie przegląda się twoje wpisy, zapewne obejrze twojego bloga jeszcze nie raz, a obecnie pozdrawiam oraz proponuję wejść na moją strone online
Piękna metamorfoza, ja właśnie jestem w trakcie kupowania starej szafy i chce ją pomalować na biało. Doradź proszę jaką farbę kupić i czy coś jeszcze jest potrzebne. Szlifowałaś ją przed malowaniem? Z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno Ci odpisuję w kwestii szafy, ale ostatnio raczej rzadko zaglądam na bloga. Była malowana dwa razy pierwszy raz farbami akrylowymi i efekt był taki sobie, więc potem pomalowałam ją farbami kredowymi. Nie wiem czy wiesz, ale to farby do których nie trzeba szlifować mebli niestety kosztują 150 zł puszka a do tego jeszcze wosk albo lakier, ale czasem warto. Szafę wywoskowałam ale np. kredens radzę raczej polakierować ponieważ lepiej zabezpiecza. W zasadzie to wszystko ozdóbki kupiłam w jakimś sklepie, bo była zupełnie goła. Pozdrawiam serdecznie i myślę, że dasz sobie doskonale radę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź :) Zamierzam pomalować szafę właśnie emalia akrylową z Decoral i przed troszkę zmatowić. Malowałam ostatnio tą emalią komodę i wyszła OK. Szkoda mi 150 zł na farbę kredową :( Dziękuję za wskazówki.
UsuńJak szafy to tylko i wyłącznie szafy wnękowe na zamówienie w Krakowie. Jak dla mnie nie ma lepszego sklepu z szafami. Zamówiłam u nich szafę i jestem z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za starym stylem w domu, dlatego też nie zdecydowałabym się na odnowienie starej komody. Szafa komandor, którą kupiłam to jedna z najlepszych i najbardziej praktycznych szaf jakie miałam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne antyczne meble i myślę, że musi być również pod nie zrobione odpowiednie wnętrze. Ja jestem natomiast zwolenniczką mebli pod zabudowę i u siebie takie właśnie wykorzystuję. Czytałam także na stronie https://4bud.pl/glebokosc-szafy-na-co-wplywa-i-jak-ma-sie-do-funkcjonalnosci/ jak wygląda kwestia wyboru głębokości szaf.
OdpowiedzUsuń