Dość dawno mnie tu nie było i najpierw długo hulał wiatr by potem opadł kurz, więc czas by ponownie odpalić bloga i pajęczynę z kątów powymiatać. Pewnie się zdziwicie, ale postanowiłam w trosce o wasze zmysły i moją chyba nieco rozbuchaną
reputację postawić dziś na klasykę dlatego też nie będzie śladu po fajerwerkach i różowych piorunach z poprzedniego posta. Będzie klasycznie, nobliwie i grzecznie i tylko proszę nie
zacznijcie ziewać już na wstępie.
Powstały takie oto dwa chusteczniki na zamówienie jakby dwa bratanki, bo oba w czerni i bieli a w ramach podsumowania powiem tak:
a/ termin realizacji przekroczyłam co najmniej o
kwartał,
b/z różnych powodów nie dotrzymałam żadnego z
uzgodnień, co do wyglądu poza kolorystyką,
c/ włożyłam w nie dużo serca.
Zwłaszcza ten z kropkami kosztował mnie sporo zachodu, bo ma on na sobie materiały chyba z siedmiu źródeł i ciągle mu dokładałam jakieś większe lub mniejsze detale. Taki trochę mobilny decoupage.
Oprócz chusteczników zrobiłam serducho w czerniach, bo właśnie takie mi się od dawna marzyło, ale kiedy tylko je zrobiłam zastanowiłam się, co właściwie można z nim zrobić. Serce w tak specyficznych kolorach musi poczekać na swoje pięć minut. Można by rzec, że to serce do zadań specjalnych.
Kartka to prosta metoda żeby wyrzucić z siebie wiercący dziurę w brzuchu pomysł, który w decoupag’u kosztowałby tydzień pracy, więc jeszcze raz usidliłam tego misia właśnie na kartce, bo że słodki jest każdy widzi.
Tradycyjnie też użyłam do niej piórka z własnego podwórka a
skoro jesteśmy przy rymach ułożyłam wierszyk o tymże misiu.
Miś
No a dziś znowu miś
ma serducho nie od dziś.
I choć misie wolą tło
to ten parcie ma na szkło.
Bo to misio celebryta,
I choć misie wolą tło
to ten parcie ma na szkło.
Bo to misio celebryta,
więc tak często tutaj wita.
Będzie jeszcze wiele razy,
bo to misio jest bez skazy.
I jeszcze jedna kartka w szarościach tym razem a tematem wiodącym jest miłość tak na wszelki wypadek żeby nie umknęła.
Od tego miejsca muszę uwolnić kolory, ponieważ
wygrałam candy u Marzeny i otrzymałam kilka cudnych rzeczy. Zwłaszcza turkusowe,
korale mnie powalają, bo ciągle jeszcze nie rozumiem jak można tak elegancko oblec taką małą
kulkę włóczką, ale widocznie nie dla mnie ta robota skoro nawet pojąć nie
potrafię. Dziękuję Ci Marzeno i wybacz, że nieco przerobiłam te fotkę aby się tu do mnie wpasowała. Marzena jest wszechstronnie utalentowana robi biżuterią, dekupażuje oraz zajmuje się posstcrossingiem i naprawdę warto zajrzeć na jej piękny blog Chwile w obrazkach.
Być może długo Cię tu nie było jak na blogowe standardy, choć sama nie wiem jakie są i czy w ogóle są :) Z tego co widzę, czas spędziłaś bardzo owocnie i pracowicie. Dowodem są piękne i pięknie zaprezentowane prace, no i Maryśka kolorystycznie wpasowała się do czarno-biało-szarej kolorystyki. Pozdrawiam Was obie serdecznie :)
OdpowiedzUsuńChusteczniki są rewelacyjne, nie ziewam na nie tylko nie mogę się napatrzeć:)) Co do terminów też mam z nimi problem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przepiękne prace !!!
OdpowiedzUsuńprezenty piękne - oblekanie tak włóczką korali to nie taka czarna magia za magiąsątwoje prace -zawsze piękne -pozdrawiam ciepło Maria
OdpowiedzUsuńCudowności,nie mogę od nich oczu oderwać,miś najbardziej ujął moje serce :) Maryśka świetnie kolorystycznie w komponowała się :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz! Każda praca zachwyca, każda ma swój urok:))
OdpowiedzUsuńMiś zniewalający!
Serdecznie pozdrawiam:))
Te Twoje kartki to mi się po nocach śnią... nie! wcale nie w roli horrorów, a wprost przeciwnie - jako cudne senne marzenia, naprawdę! Teraz też patrzę na nie i się zastanawiam, którą bym sobie wybrała, gdybym mogła, i... nieodmiennie dochodzę wciąż do jednego wniosku - wszystkie!
OdpowiedzUsuńA chusteczniki wyszły bardzo klasycznie i elegancko, i też nie potrafię wskazać tego pierwszego...
Jednak co czerń i biel, to czerń i biel, nie? :)
A Maryśkę całuj w nos :)
Chusteczniki super właśnie takie jak lubię biało-czarne. A i karteczki piękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoś mi tutaj się popierniczyło i szlag trafił mój komentarz:P
OdpowiedzUsuńWięc jeszcze raz.Podziwiałam chustecznik ten bez kropek i rozpływałam się nad wierszykiem.
Jestem na sto procent przekonana,że kulki z kordonka to byłaby też dla Ciebie pestka,bo to wcale nie jest takie trudne.
Jak tu ziewać, jak się takie rewelacyjne prace ogląda! Świetna gama kolorystyczna, cudne zdjęcia i pomysły ;)
OdpowiedzUsuńPS: Ach ten misio....
Pozdrawiam gorąco ;)
Super prace... :)Kartki zniewalające!!!!!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie łatwiej oblec korale nitką niż zrobić to, co Ty robisz dekupażem, wiem co mówię, bo oblekam, za to w dekupażu, choćbym nie wiem jak się starała, to takiego genialnego efektu jak Ty, nie uzyskam. Cudne wszystkie praca, nie można się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńNie no... tak nie można... wchodzę i dostaję po oczach całą kolekcją cudnych prac, zanim dotrę do końca to już sama nie wiem co komentować najpierw... :) Wszystko piękne jak zawsze, chusteczniki mnie zachwyciły najbardziej chyba, bo w Twoim wykonaniu żadna klasyka nudna nie jest.
OdpowiedzUsuńOj ty, kobieto, zawsze mnie do łez rozśmieszysz! No i cuda prawdziwe tworzysz,że klękajcie narody!
OdpowiedzUsuńZazdrość mnie zżera..:)
Podoba mi się ten ,, Mobilny decoupage"
OdpowiedzUsuńWe łbie mi się kręci.
OdpowiedzUsuńNo po prostu we łbie mi się kręci bez pamięci!
Przyglądam się obłędnym fotom i w pewnym momencie złapałam się na tym, że chyba żadna nie oddaje prawdziwych kolorów. :)))
Ale co tam! Kicham na to czy w realu bardziej w sepii czy mroku to wszystko jest osadzone.
I tak mi się podoba.
Połączyć te wszystkie wzory w tak harmonijny sposób to tylko Tobie mogło się udać!
P.S. Czerń i grochy to ostatnio moda wszechobecna? ;) ;) ;)
Termin "mobilny decoupage" powalił mnie na łopatki. Skąd Ty bierzesz te wszystkie cudne określenia? I nie pisz, że z kontowni. ;))) Chusteczniki baaaardzo mi się podobają. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNa bogato i wzorzyście! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńFantastyczne!!!!! Zarówno decou jak i karteczkowanie!
OdpowiedzUsuńMy brother recommended I may like this blog. He was once entirely right.
OdpowiedzUsuńThis submit truly made my day. You can not believe just how so much time I had spent for
this info! Thank you!
Here is my website; software jones
Mój mąż właśnie zapytał: co tam oglądasz? a skąd wiesz, że oglądam? Bo widzę po rozanielonym wyglądzie twojej twarzy. Może zajmiesz się robotą, zamówienia trzeba wpisać.
OdpowiedzUsuńI tak jeszcze z 10 min te zamówienia poczekały. Jak tu pracować po takich doznaniach wzrokowych???
Będę zaglądać tu wieczorami, będę miała lepsze sny! :)))
Grażynko, piękne te Twoje czernie i biele! Świetnie połączyłaś wzory i stworzyłaś komplet z dwóch różnych chusteczników. Kartki obłędne, chciałabym mieć Twoją wyobraźnię. Maryśka jest boska:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże długo Cię nie było ale za to jak powracasz to z taki mi cudami,ze dech zapiera....wiesz czerń i biel zawsze w modzie....cudności same poczyniłaś :)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż dużo jeszcze ćwiczeń mnie czeka... Chusteczniki - piękne! Prawdziwy kunsztmistrz z Ciebie! Pozdrowienia M.
OdpowiedzUsuńDołączam się do pozytywnych komentarzy, piękna robota.
OdpowiedzUsuńczerń i biel zawsze wygląda zniewalająco ;) prace cudowne! nie można od nich oderwać wzroku :)
OdpowiedzUsuń