Na pewno wiele z Was pamięta
jeszcze taką opasłą szafę z lat pięćdziesiątych, która i
hipopotama by zmieściła i wcale nie najdłużej zeszło się ze szlifowaniem, ale z wymyśleniem ozdóbek, bo nie chciałam aby za bardzo absorbowała sobą wnętrze, więc zeszło mi się na poszukiwaniu motywu, bo albo
brak było lustrzanego odbicia, albo nie było wzdłuż, albo był kiepski wydruk a
kiedy było wzdłuż to chciałam w poprzek.
W pierwszej wersji po
wyszlifowaniu wybieliłam ją lekko suchym pędzlem i wyglądała dość nędznie, więc w drugiej pomalowałam mokrym pędzlem i przeszlifowałam punktowo, ale ponieważ nie zauważyłam, że polakierowałam lakierem zanieczyszczonym bejcą to długo musiałam czyhać na odblokowanie emocjonalne aby wrócić do tematu.
Bardzo istotne było rozjaśnienie wnętrza, co nieskromnie przyznam udało mi się, choć zdjęcia niekoniecznie to odzwierciedlają, ale tu już kłaniają się inne braki. Ogon Romana zwisający z szafy, który często okupuje górne jej partie kiedy jest bardzo umęczony (i ogon i Roman) uganianiem się za motylami, muchami i różnymi innymi, które w trawie piszczą.
I żeby nie było, że tylko trzydrzwiową szafę zrobiłam kilka drobiazgów no i kredens się robi, ale już bez tortur emocjonalnych i męki intelektualnej, bo do kompletu z szafą będzie, więc ozdóbki te same zastosuję.
I tak do kuferka z niesfornymi dzieciakami dorobiłam takie oto metalowe urządzenie, które nazwę może i ma, ale ja jej nie znam.
Kolejne rozkoszne anielskie trio, które tym razem na wiklinowym koszyku osiadło.
I trochę szkła w różnych zestawieniach i konfiguracjach.
Kiedy przeskoczysz, to i wtedy nie mów hop. Zobacz najpierw w co wskoczyłeś.
Ładnie u ciebie i tyle nowości znowu pokazałaś .. Motywy dzieciaczków , boskie ,...Mam pytanie jak możesz napisz jakiej farby do mebli używasz ..
OdpowiedzUsuńViolu zawsze maluję kombinowanym duluxem. Kombinowanym, czyli mieszam biły, beżowy i kremowy a czasem szary w proporcjach jak mi się spodoba i w tym przypadku tez tak było. Ostatnio się nieco skiepściła jego jakość - został nieco rozwodniony.
UsuńJakie piękne te drobiazgi-mam do takich słabość:)
OdpowiedzUsuńNajłatwiej je ozdabiać, przestawiać etc....
UsuńJak zwykle pojechałaś po bandzie.....Kawał ogromny dobrej roboty, że aż nie wiem, co bardziej oglądać:). A zegar w cudnej ramie! Ściskam Cię mocno i zawstydzona biorę się do roboty .
OdpowiedzUsuńTak Ewciu wstydź się. Nic nie robisz tylko leżysz pod tą gruszą czy tam jabłonią i robisz piękne fotki. Nadążyć nie można za wpisami u Ciebie.
UsuńPamiętam taką szafę z mojego domu. Stała w moim pokoju i pomyśleć, że po mojej wyprowadzce z domu, ojciec zrobił z niej regały w piwnicy....ech...
OdpowiedzUsuńFajnie ozdobiłaś kuferek, mam taki sam, dostałam go kiedyś od koleżanki na urodziny, jest brązowy i trochę mi nie pasuje więc pozwolisz, że sobie go tak pobielę :)
Ogólnie wszystko mi się podoba, jest u ciebie cudnie! Pozdrawiam.
Ewo regał w piwnicy tez może być ładny a już na pewno pożyteczny. Kiedyś nie docenialismy wielu rzeczy a teraz nie doceniamy zapewne tego, co teraz jest modne a kuferek? Nie mam na niego patentu i dziękuję za przemiłe słowa.
UsuńFajna seria:)) Szafa super, ciekawe, jakie uchwyty do niej dobierzesz. A co mój Sugar robi na Twojej szafie? :)))))
OdpowiedzUsuńPozdrów Romana, uściski.
Co do uchwytów zobaczymy, bo o czym innym myślę a Sugar, co robi w mojej szafie? Uciekł jak usłyszał, że chcesz go wydziedziczyć.
UsuńPiękna szafa, ale te drobiazgi co pokazałaś później cudowne!!! Tyle inspiracji - lecę do pracowni...
OdpowiedzUsuńO matko, jakie rarytasy !!!!!!!!!!!!! Potrzebuję jeszcze z pół godziny, by to dokładnie obejrzeć. Znów zazdroszczę ...
OdpowiedzUsuńElis cieszę, się że coś Ci się podoba. Generalnie można mi zazdrościć tylko jakoś kręgosłup siada i głowa wiąż zajeta.
UsuńGrażynko, podziwiam - te wszystkie rzeczy, i małe, i wielkie, są niesamowite! A "metalowe urządzenie" po prostu mnie zachwyciło:)
OdpowiedzUsuńHaniu cieszę się, bo były sprzeciwy co do obróbki tego urządzenia, ale sie bardzo uparłam.
UsuńKawał dobrej roboty zrobiłaś :) A drobiazgi, które pokazałaś są śliczne - podoba mi się wszystko :)
OdpowiedzUsuńEwelino dziękuję. Chyba trochę chyba to zależy od tego, że nie umiem robić dobrych zdjęć z daleka a z bliska jako tako.
Usuńróżności narobiłaś, że oczy grają ...
OdpowiedzUsuńnie no - szafisko wygląda na pewno o wiele lepiej niż przed przeróbką !
a wiesz co mnie najbardziej zauroczyło .... ogon... ogon Romana ... hihi
Zgadzam się Asiu ogon Romana to rzecz warta uwagi. zawsze go muszę zaczepić, co niekoniecznie uwielbia pozostała część Romana.
UsuńSzafa jak się patrzy - z obowiązkowym kocim akcentem. Pięknie się napracowałaś. A takie szafy - pamiętamy oczywiście, może i hipopotam by tam wlazł, ale przynajmniej solidne ustrojstwo to było:)
OdpowiedzUsuńTo prawda solidne ustrojstwo jak na razie tylko Roman tam buszuje i solidne tylko korniki też ją lubią.
UsuńSzafę miałam dawno temu niemal identyczną. Ale niestety przepadła. Ślicznie odmieniłaś swoją. Wyobrażam sobie ten ogrom pracy. A reszta przedmiotów też wspaniała, zwłaszcza kufer i kanka mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Rzeczywiście Anabel nie szanujemy tego co mamy i dopiero po latach robi się ich żal a dopiero teraz widać jakie badziewie produkują no chyba, że się da kilka tysięcy to wtedy jakość gwarantowana.
UsuńGraszynko, jesteś wybitnie konsekwentna, i tak samo w robocie, jak w stylistyce ;-) I jak ktoś mógł Ci zarzucić, że za dużo zdjęć?! Przecież trzeba pokazywać takie cuda, żebyśmy mogły się zmobilizować, albo tylko zawstydzić i oko napaść ;-) Ściskam czule
OdpowiedzUsuńInkwizycjo cieszę się, że piszesz o konsekwencji, bo ja mam wrażenie totalnego miszmamszu a zmobilizować Was? Nie trzeba na Was też przyjdzie pora.
UsuńJa też pamiętam z domu rodzinnego taką szafę. Zresztą po zmniejszeniu jej gabarytów stoi nadal u mamy, ale już oklejona tapeta. Niestety nie mam szans aby dostać ją w swoje łapki. Uwielbiam te Twoje bielone mebelki. Zresztą reszta drobiazgów jest również cudowna. Te transfery....bajka.
OdpowiedzUsuńGago dziękuję serdecznie za miłe słowa a praca ze starymi meblami jest po prostu bezstresowa, więc zawsze warto najpierw się zastanowić zresztą co ja Ci tam będę truć sama wiesz co z nimi zrobić.
UsuńNo Kochana kawął dobrej roboty odwaliłaś ,że się tak wyrażę , motywy z dzieciaczkami i aniołkami cudny , wszystko pięknie ozdobiłaś , nie mogę się napatrzeć
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Dzięki Avreo z tego co zauważyłam motywem z dzieciakami można się znudzić. Rzeczywiście są urocze.
UsuńMniam :) Szafa i reszta dodatków PYSZNE :) A koszyk z aniołkami baaaaardzo mi się podoba. :) W temacie nazwy z poprzedniego posta - może na tabliczce powinna znaleźć się nazwa "Graszowisko" z utworzonym dla Was herbem rodowym z konszą małża jako graficznym zaakcentowaniem udziału w całym tym remontowym zamieszaniu także Twojego Małża - Małżowinka zwanego również Małżonkiem? :) W końcu jak szaleć, to na całego :) a i przecież każdy Rycerz jakiś swój herb ma. ;)))
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne Graszko :)
PS. Ogrodowe me szaleństwa zostały przerwane z powodu burz, deszczów i rozwodnienia okolicy. Niemniej bezczynne pod dachem tarasu posiadywanie w towarzystwie książki też było przyjemne. :)
Palmette dziękuje za przeurocze pomysły być może wrócę do nich a byc może wykorzystane będą w innych projektach, bo jak szaleć to szaleć a książka ciekawa była mam nadzieję.
UsuńSame ochy i achy cisną mi się na usta, a każdy kolejny obrazek lepszy od poprzedniego... Więc od początku: szafa wyszła pięknie, paryskie motywy urzekające, szkło nadaje wystrojowi elegancji, a po kance wcale nie widać brutalnego traktowania - wygląda bardzo szlachetnie...
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo mi się podoba!
Dziękuję Ren-yu kanka niedługo się rozsypie, ale co tam grunt to coś działać.
UsuńBabcia ma taką szafę i zawsze miałam ją za zaokrąglony klocek, a tu proszę, potrafi być jednak subtelna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Galerio może masz rację, że wysubtelniała bo ja właściwe tego nie zauważyłam.
UsuńSzafa jest rewelacyjna ! Ale mnie zawsze urzekają te drobiazgi, doniczki, butelki, koszyki. Piękne prace, mają swój klimat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beato staram się doprowadzić te często stare klamoty do stanu używalności.
UsuńŚliczne te Twoje drobiazgi :-) A jeśli chodzi o szafę to podziwiam za cierpliwość. Dla mnie "duże zwierzę" to chlebak, który muszę odnowić, bo nieco się przypiekł z jednej strony od opiekacza. Ale szafa?!
OdpowiedzUsuńAr-niko czasami nie ma wyjścia trza się było wziąć i tyle, bo wstyd było do pokoju wejść a za chlebak się weź koniecznie to całkiem przyjemna robota.
UsuńDziękuję za mizianie dla Romana Mamon a co do uchwytów to rzeczywiście się rozejrzę, choć wcale nie planowałam.
OdpowiedzUsuńCudenka z "niesfornymi dzieciakami" mnie urzekly najbardziej i koszyk z aniolkami rewelacja!!!! Zreszta wszystko co tworzysz jest naprawde piekne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję serdecznie za miłe słowa no i za te wszystkie wykrzykniki. To bardzo, bardzo miłe.
Usuńno i zakochałam się :)))
OdpowiedzUsuńw paryskim szyku
p.Grażynko
cuuudne te wzory z gazetkami, dzieciaczkami retro...etc na przeciaeranej bieli
już mam w głowie kilka pomysłów na zamówienie
Zakatek Portobello
Zakątku Portobello cieszę się, że się podobają moje prace i proponuję ewentualne przyszłe kontakty na pocztę mailową wieczorki13@wp.pl
UsuńPozdrawiam
Grażyna
Vyrobila si krásne dekorácie, krásny blog a veľa inšpirácií.
OdpowiedzUsuńPrajem pekný deň.
Jana
Jano dziękuję za odwiedziny.
UsuńAle piękna szafa. Napisy pasują, a faktycznie nie przytłaczają.
OdpowiedzUsuńI te paryskie klimaciki tez do mnie przemawiają. Sama wiesz, że lubię takie ;-)))
Ago dziękuję i cieszę się jak piszesz o tym nie przytłaczaniu z paryskie klimaty są po prostu niezawodne.
Usuńzaglądnęłam przez przypadek i pozwolę sobie zostać na dłużej!!!
OdpowiedzUsuńszafa wyszła super a pieczątki na konewce i osłonce po prostu mnie powaliły... poszperam sobie jeszcze bo zauważyłam pięknie zrobiony kredens , a mam taki sam do zrobienia.... jakby co będę się o rady dopominać.
Pozdrawiam serdecznie
Ystin życzę miłej pracy przy tym kredensie i gdybym tylko miała miejsce wzięłaby bym się za następny, bo nam zaproponowano takowy. Hm...rozmarzyłam się jakbym go ozdobiła.....
UsuńZnam taką szafę z widzenia. Stoi u mojej babci. Trzeba przyznać, że jej atutem jest pakowność. Nawet takie szafowe monstrum można okiełznać i sprawić, że wnętrze nabierze lekkości. Myślę jednak, że mi nie wystarczyłoby cierpliwości. Podziwiam Twoją pracę.
OdpowiedzUsuńSosnowygaiku to prawda, że szafa jest pakowna bałam się o moje ciuchy czy się zmieszczą a tam ciągle wiatr hula a właściwie Roman razem z wiatrem a praca....ciężka i żmudna, ale satysfakcja duża.
UsuńNo wiec tak zacznę .Jeśli chodzi o szafę to jest oszałamiająco fantastycznie odnowiona.Muszę ci pogratulować odwagi i cierpliwości bo to dosyć masywna i ogromna praca wykonana. Oj kochana a te kuferki na szafie mmmmm prawdziwy skarb.Kuferek z wiaderkiem i koszykiem to bajer normalnie szczęka opada a ta fantastyczna stara bańka na mleko oj ja tez taka kiedyś (2olat temu) miałam. Wspaniałe rzeczy tworzysz,masz talent dziewczyno. Pozdrawiam Ania.Ps.Zapraszam do wzięcia udziału w mojej pierwszej wymiance Turkusowo-zielonej.:)))
OdpowiedzUsuńHanko odwaga była taka, że po prostu musiałam coś z nią zrobić a co do cierpliwości jak zaczęłam to też musiałam skończyć jednakże dziekuję za bardzo miłe słowa.
UsuńŻeby tak można Cię było wypożyczyć...ehhh, Ty to byś mi trząchnęła robotą. Jestem patentowanym leniem jak patrzę na to, co robisz. Cudna szafa, kiedyś w każdym domu stała. U mnie też taka była. Gdzie ona się podziała?
OdpowiedzUsuńEch Mnemosyne poza chałupa mam ugór, bo prawie tylko w środku ja bym Cie do ogórka zaprosiła. A co do szaf to u nas jeszcze taka lakierowana była elegancka, miastowa. Z tamtą ciężej by było coś zrobić.
UsuńCudowności:)A Roman i ogon niech odpoczywają zasłużyli w końcu ganianie owadów to ciężka praca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Izzy a Roman chyba dopiero w zimę odpocznie jak robale pójdą spać.
UsuńЯ в восторге от Ваших работ! Масштабно, стильно и очень красиво!
OdpowiedzUsuńвот это да! Потрясающие работы!
OdpowiedzUsuńCudowny klimat! Ale mam pytanie o kankę, tak się składa, że mam podobną, stemple też:) i zastanawiam jak się za nią zabrać, by nie przegrać. Ty jak widzę wygrałaś:) Chyba nie malowałaś kanki od nowa? Tylko transfer? Jeśli możesz zdradzić jaką metodą i jak ewentualnie zabezpieczyłaś, to będę bardzo wdzięczna:)
OdpowiedzUsuńDe Ququ kanki nie malowałam, bo poszłam po najprostszej linii oporu tylko zdjęłam transfer, nakleiłam i polakierowałam, ale chciałam stonowana, bo sporo mam ozdobionych rzeczy we wnętrzu. Życzę Ci powodzenia i zadowolenia ze swojego wytworu.
UsuńDziękuję za odpowiedź, rzeczywiście, na zbliżeniu widać, że to transfer, ale lakierowałaś chyba po całości? Tez myślę, że te białe kanki są same w sobie ładne i nie potrzeba im więcej ozdób, twoja wygląda fajniej od mojej, bo jest bardziej odrachana:)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrazeniem Twoich prac... Pieknie i z umiarem :) pozdrawiam i obserwuje:)
OdpowiedzUsuńależ piękne, nie mogę się napatrzec na Twoje prace, kuferek i kosz wiklinowy są zachwycające.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Kurcze ale ta skrzynia duża nie wyszła :( Ja też mam taką, ma ciemne drewno,jest elegancka i pomysł przemalowania jej na biało był zły.
OdpowiedzUsuńA moja nie była ani ciemna, ani tym bardziej elegancka ani nie jest z drzewa i jestem pełna wątpliwości czy Twoja jest z drzewa, bo jeśli jest taka sama, czyli z lat sześćdziesiątych to wszystko szło ze sklejki. Może nie wiesz co masz.
UsuńCudowności , lubię coraz bardziej tego typu prace - będę bywać u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam Margo, ponieważ nie usiedze spokojnie na czterech literach i planuję kolejną przeróbkę tej szafy zaprasza, serdecznie.
UsuńPiękne meble:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za miłe słowa.
Usuń