Przez krótki moment jubileusze pozwolą nam
odetchnąć, bo ten rok naszpikowany mamy różnymi obchodami a jak wiemy jednym z ubocznych zysków
z jubileuszy i obchodów bywają butelki a czasem cały ich wachlarz kształtów, kolorów i wielkości.
Na widok tej puszystej butelki aż mi się kokardy rozwiązały z radości no, bo jak miały nie ucieszyć tak czarująco ociężałe kształty czy maleńkie, słodkie uszko? W rezultacie puszyste kształty okazały się podstępne, bo domy na butelce mają zupełnie różne piony właśnie przez te wypasione kształty, ale moich umiejętności starczyło tylko na takie piony jak widać.
W nawiązaniu do poprzedniego wpisu i turkusowych potyczek zrobiłam puszkę, ale o ile pierwsza puszka kipi czerstwym, jaskrawym turkusem i zielenią to na drugiej turkus stonowałam do bezkresnych morskich głębin.
Pogoda ostatnio nas rozpieszcza i jest uroczo zwłaszcza na wsi, gdzie zewsząd bije romantyzmem aż chce się spędzać czas na, zewnątrz, bo ciepło do późnego wieczora oplata ciała. Żeby jeszcze bardziej magicznymi uczynić te ciepłe dni i wieczory zrobiliśmy sobie w ramach manufaktury małżeńskiej ławkę i stolik systemem tradycyjnym, czyli małżonek od techniki był a ja od ozdóbek. Całość kombinowana, bo deski z głębokich gardeł szop wydobyte tylko metalowe elementy zostały dokupione i jeszcze raz dla upamiętnienia pewnego pięknego jubileuszu pięćdziesiąt tulipanów wtoczonych w kankę.
Wszystko piękne, ale tarka i słoiki-lampiony mnie powaliły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Боже! Какая красота!
OdpowiedzUsuńWszystko śliczne , szkoda że przemalowałaś turkusy ,mi sie podobały ,
OdpowiedzUsuńTeraz podobaja mi sie lampiony ,,
http://paradisea.gallery.ru/
Zobacz tu taj możę spodobaja ci sie stare gazetki .
Oj pięknie tam masz, pięknie. :) Aż mi się zachciało posiedzieć na tej ławie i nos w tulipanach zatopić. ;) Uścisków moc przesyłam. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje teksty, naszpikowane dowcipem :))
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiłaś wazony, puszki, lampiony ... długo by wyliczać :)
pozdrawiam
Piękne prace!!!
OdpowiedzUsuńco tu dużo pisać, jestem po prostu zachwycona!!!:)
Pozdrawiam:)
Wszystko świetnie wykonane. Co do butelki to właśnie też taką mam w obróbce. Niestety pierwsza wersja nie przypadła mi do gustu i teraz odmaczam butelkę. W głowie dojrzewa mi już następny pomysł:)
OdpowiedzUsuńTak patrzę, patrzę i nie mogę się nadziwić! Same piękności. Słoje-lampiony są magiczne, a tarka -ach, tylko pozazdrościć! Widać, że to co tworzysz, ma ducha i wkładasz w to całe serducho. Serdecznie pozdrawiam, Edyta.
OdpowiedzUsuńTaaaak, co zajrzę tutaj to mnóstwo różności, do tego tekst, że od razu dzień jakiś bardziej.... I jubileusz piękny, skoro z tej okazji tyle małżeńsko wykonanych rzeczy powstało. Stół, szkoda gadać, ozdobiony, że szkoda gadać i jeszcze słoiki-lampiony słowa mi odjęły - szkoda gadać:-)) A jeszcze butelczyna do mnie przemawia ....
OdpowiedzUsuńunikatowe lampioniki ,są przecudne
OdpowiedzUsuńGrażynko, ja się napatrzeć nie mogę! jesteś moim niedościgłym wzorem w dekupażach i już mi oddechu, od ciągłego na zmianę wzdychania i zatykania, brakuje. Wszystko jest tak piękne, że nawet w tym zestawie swoich faworytów nie mogę wskazać...
OdpowiedzUsuńA co do jubileuszy, to u mnie ten 2013 też obfituje w okrągłe rocznice:)
Wszystkiego najlepszego! Przyjemnego świętowania w tych pięknych okolicznościach romantycznej przyrody:)
Ile pięknych przedmiotów! Grażynko mówiłam ci że podziwiam Twoją pracowitość?:) Pewnie tak, bo podziwiam Cię już od dawna. Wszystko super, a lampiony i weneckie zawieszki są moimi faworytami. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńalez Ty tworcza jesteś! niesamowite!! wszystko pięknie, az nie wiem na czym się skupic hihi
OdpowiedzUsuńMe encantan tus trabajos, son realmente preciosos!!! bss
OdpowiedzUsuńPiękne prace! ;)
OdpowiedzUsuńSkąd Ty te chusteczki bierzesz?? Bo takie są ładne, że bym też chciała....
OdpowiedzUsuńTara mi się marzy i już wyguglałam sobie najbliższe złomowisko, żeby sie udać i jak nie wyszperać to zamówić, ale w mieście to nie weim, czy takie na złom ktoś odda.
Ładny komplecik ogrodowy wymanufakturowaliście, my teraz altankę rychtujemy, ale wiesz, jak to jest z doskoku...idzie wolno.
Cala masa pieknych rzeczy i tyle samo inspiracji.. Uwielbiam Twoje postarzane przedmioty. Wychodzi Ci to cudnie. Moge zapytac jak nakladasz patyne? Ja zawsze za duzo naloze, zbytnio wybrudze.. i nie ma tego efektu.. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAch, tyle cudnych prac! Jak tu nie wpaść w zachwyt?! Każdy przedmiot ma niepowtarzalny urok i duszę, uwielbiam oglądać twoje dzieła :)
OdpowiedzUsuńTara szczególnie mi się spodobała, a także zawieszka z maskami, bo też mam do nich słabość :)
Pozdrawiam serdecznie.
Jak zwykle tyle pięknych prac pokazujesz, ale moje serce skradł wazon i tara, no i jeszcze turkusowa puszka, ta bardziej zjechana. Ławka cudna, szczególnie nóg i ogrodu zazdroszczę ;) Ciekawa jestem czy bawiłaś się w jakieś ochronne wykończenia? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie i nastrojowo :)Wspaniały stół i ten uroczy bukiet, cudownie zapraszają aby usiąść i odpocząć.
OdpowiedzUsuńNie wiem o co najpierw komentować! Piękne rzeczy robisz, no i skarby z szop wyciągasz, tylko podziwiać:)
OdpowiedzUsuńSłoiczki urocze i metka bardzo pomysłowa.
OdpowiedzUsuńA robienie tzw. "coś z niczego" to świetna zabawa :)
Pozdrawiam, Marta
Podziwiam !
OdpowiedzUsuńTwoje teksty wprawiają mnie w zachwyt równie bardzo, jak Twoja wena bez ograniczeń - lubię poczucie humoru i fantazję;) Jestem na etapie modzenie mebli do ogrodu (oczywiście ze staroci, mozolnie oczyszczanych) więc najbardziej oko zawiesiłam na efektach małżeńskiej współpracy ;-) i na lampionikach, bo są zjawiskowe ;-)
OdpowiedzUsuńTroszkę za to żal mi tary, bo - nie gniewaj się - ale zostawiłabym ją bez ozdób, gdyż sama w sobie jest naprawdę śliczna ;-)) No ale ja mam gust chyba zboczony ;-D
Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się opublikować komentrz, bo burza u nas i światło miga, a ostatnio mam pecha i wciąż awarie netu. Ściskam;-))))
Ogromnie mi się spodobał ten wazonik w paryskich klimatach, ale na sam koniec dobiłaś mnie lampionikami. Niby taka prosta konstrukcja, ale jaki efekt - nastrojowość światła rzucanego przez taki lampionik nie ma sobie równych.
OdpowiedzUsuńA do takiej szopy wlazła bym i ja.
:)) Ja tez przeliczam na serwetki i inne dekupażowe artefakty:)) Butelka z mini uszkiem jest przeurocza a ta tarka! Cudo samo w sobie! I lampiony niezwykłe, same cuda, bez dwóch zdań!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkokardy to Mi pospadały na widok tary -cudna ,a stolik wpadłam w zachwyt ochy i achy :)
OdpowiedzUsuńPo prostu magia. =)
OdpowiedzUsuńSerdeczności z okazji jubileuszu:). Namacalnie widać :), ze służy Wam wspólny czas!
OdpowiedzUsuńPrace przepiękne nad wyraz.
A i romantyzm bije z każdego kątka.........
Pozdrawiam serdecznie i wielu dni i wieczorów pełnych miłości życzę!
No i mam problem, bo kompletnie nie wiem, co tym razem bardziej mi się u Ciebie podoba: francuski szyk, turkusy, czy kolorowe weneckie klimaty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Piękne!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dołączam do grona obserwatorów oraz zapraszam do przejrzenia mojego bloga: http://pinku-art.blogspot.com/
Pozdrawiam,Ola ;)
Stolik i ławka cudownie się prezentują!
OdpowiedzUsuńja również chętnie dołączam do grona podczytujących. Jakbyś miała ochotę zajrzeć do mnie - zapraszam http://mojartlookidesign.blogspot.com/ :)
Ale cudowności! Można oglądać i oglądać...........
OdpowiedzUsuńIle pięknych rzeczy się u Ciebie dzieje!!!
OdpowiedzUsuńhttp://zielona-szkatulka.blogspot.com/
Сколько красоты=) Великолепно!
OdpowiedzUsuńehh te lampiony- cudowny nastrój! Do tego piękny stolik aż trudno powstrzymać się od marzeń o romantycznym wieczorze;)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, przepiękne artystyczne i dopracowane w każdym calu prace! Oniemiałam z wrażenia, czapki z głów! Ja do w ogóle do pięt nie dorastam...ale już się tu podpinam i mam nadzieję czegoś nauczyć! W wolnej chwili zapraszam do mnie na artenomeolvides.blogspot.com
OdpowiedzUsuń