sobota, 2 listopada 2013

Moja mała manufaktura



Bardzo serdecznie dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia w komentarzach, ale niestety okupacja mojego organizmu przez wirusy i bakcyle trwa dalej nawet zespolony atak medykamentów, który zgodnie z zuchwałymi reklamami powinien je wielokrotnie zabić na śmierć nie działa a tu niespodziewanie duże zwierzę przyjechało stanęło beztrosko na środku pokoju, zabrało światło, przestrzeń, porządek, spokój ducha słowem przyparło do muru bym wzięła się do roboty. Na szczęście kredens, bo o nim mowa był w stanie surowym, więc obyło się bez mozolnego szlifowania, ale i tak spędziłam przy nim pół weekendu, a drugie pół na sprzątaniu i aranżacji ozdóbek.


Wyjątkowo nie była to manufaktura małżeńska, ale moja samotna, heroiczna, jeśli chodzi o tempo działalność. Małżonek jedynie zakupił farbę, na którą nieopatrznie usiadł, więc spadła rozlewając się i ozdabiając przedpokój nieskazitelną białą plamą o lekko nieregularnym kształcie i powodując, że poza próbą utrzymania plamy w tzw. kupie aby się jak najmniej rozprzestrzeniła a potem gorączkowym szorowaniem podłogi by nie zaschła musiałam oszczędzać na każdym maźnięciu pędzla, ale jak widać dałam radę. 

 


I jak się okazuje w praktyce duże zwierzę wcale nie jest takie duże i nie dam rady upchnąć wielu zaplanowanych rzeczy i poustawiać ozdóbek, które wytworzyłam i zakupiłam w ostatnim czasie, więc pewnie będę je ciągle zmieniać zależnie od pogody za oknem czy pogody ducha w sercu. 
Część z nich będzie w dalszym ciągu zalegać górne partie wysokich mebli, a część dalej czekać na zakup kolejnego dużego zwierza, więc aż ciśnie mi się pewien cytat: wypijmy zatem, wypijmy do dna za pokręconą nić DNA.















My kobiety jesteśmy aniołami a skrzydła pomagają nam się wznosić, jednak, gdy nam się je podetnie przesiadamy się na miotłę. Cóż kreatywność to wymóg naszych czasów.
 

74 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marto to oczywiście nie antyk a pospolity sosnowy mebel.

      Usuń
  2. Wow,efekt super!!!

    Napracowałas sie bez dwóch zdań ale warto było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu rzeczywiście czuję go w krzyżu i to pewnie jeszcze potrwa kilka dni.

      Usuń
  3. Przecudny....Wszystko, czego dotykają twoje dłonie zamienia się w same cudności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Ci koleżanko za tak niezwykły komplement.

      Usuń
  4. No na takiego zwierza to bym sama zapolowała. Pięknie go "wykończyłaś" mimo chorobobakcyli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mnemosyne nie było wyjścia trza się było zmobilizować.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aldi i jeszcze za te wykrzykniki tez dziękuję.

      Usuń
  6. Grażynko ja ci serce dziękuję za wizytę u mnie - i powiem prosto zostaję u ciebie bo będziesz dla mnie inspiracją 0 kredens pamiętam takie u babci jednej i drugiej i w domu rodzinnym byłu trzy pamiętam ale czas nadszedł taki że brak miejsca nie pozwala na takie duże meble bardzo ci dziękuję za to że tu znalazłam tak super vintage blog a teraz wklejam link u siebie na pasku bocznym i z rana zamierzam pobuszować dokładnie u ciebie na pewno coś ciekawego znajdę ...... to napiszę serdecznie pozdrawiam Marii wracając do kredensu jeszcze czy on jest z lat przedwojennych bo na taki mi wygląda - chyba że się mylę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Mały świecie za taki wspaniały komentarza a kredens absolutnie nie jest przedwojenny z tego, co wiem to z Norwegii przyjechał w dobrym stanie. Buszuj sobie u mnie mam nadzieję, że na coś sie przyda ten blog.

      Usuń
  7. Wielkie brawa za duże gabaryty! Zdrowiej Grażynko, duuużo zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Grażynko zwierz okiełznany, wygląda cudnie a to z nie wszystkie dekoracje znalazły swoje miejsce to zaleta nie wada, pomyśl, jak często możesz je sobie zmieniać:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację mamon, ale nie wiadomo, co wybrać i człowiek pokręcony chodzi.

      Usuń
    2. Przepraszam, ale z małej literki Cię napisałam....

      Usuń
  9. wspaniały mebel... szczerze zazdroszczę !

    OdpowiedzUsuń
  10. Wazę mam! Taką samą :) Na razie stoi, biedna, gdzie bądź, bo miejsca godnego dla niej wciąż nie mam... I marzy mi się też zwierzę... duże, w formie kredensu takiego, żeby waza i jej pobratymcy mieszkanie mieli...
    Twoje zwierzę cudne jest - przecierki idealne, transfery mistrzowskie, a i janiołki na swoim miejscu przysiadły... Chcę takie! Chcę, i polować będę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta waza jest przepiękna dostałam ją ze trzydzieści lat temu i dopiero teraz godnie ją moge wyeksponować. Poluj Viki ten meble całkiem niedrogi był.

      Usuń
  11. WOW ale dużo pracy włożonej w ten genialny mebel! Bardzo mi sie podoba i aranżacja jest odpowiednia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Magdo. Praca się nie liczy tylko potem w kręgosłupie strzyka.

      Usuń
  12. Hej :) przeglądam Twojego bloga i widząc, że bardzo mocno siedzisz w tematyce vintage, postanowiłam do Cb napisać. Masz może ochotę na wymiankę? Jeśli tak, bardzo proszę o kontakt t.awanturnica@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy Gościu oczywiście coś skrobnę na maila.

      Usuń
  13. Przepiękny zwierz, a zmiany dekoracji wskazane, inaczej wiałoby nudą. Zdrówka Grażynko. Ja też zmagam się z wirusami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Kwiecie już nie wiem co łykać i jak z tego wyjść, ale dziękuję za wsparcie i Tobie też dużo zdrówka życzę.

      Usuń
  14. Ależ ten zwierz cudnie wyszedł :) zazdraszczam talentu w tym względzie.
    Pozdrawiam, życzę zdrówka i serdecznie zapraszam na 'jesienne candy' na moim blogu jocart-pracownia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu i za zaproszenie na candy też dziękuję.

      Usuń
  15. Takie cudo w pół weekendu?! Niemożliwe.. Jesteś niesamowita! A kredens cudowny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Edytko. Malowałam pół weekendu a ozdóbki to następne pół, bo bardzo chciałam to wszystko już w niego wtłoczyć.

      Usuń
  16. piękne klimaty u Ciebie... jeśli pozwolisz, zostanę tu na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie Aldi i bardzo się cieszę z Twojej wizyty.

      Usuń
  17. Ślicznie sobie poradziłas ,cudny mebel ,

    OdpowiedzUsuń
  18. Grażynkio, jestem pod ogromnym wrażeniem, aż brak mi odpowiednich słów. Od dawna skradam się do podobnego mebla, po obejrzeniu tego co zrobiłaś z tym kredensem, czuję się bardzo zainspirowana i mimo, że nie mam jeszcze doświadczenia z tak, jak to nazwałaś "dużym zwierzem", to chyba rzucę się na głęboką wodę :-) Dziękuję Ci za to! Zdrowiej, bo tak utalentowanym ludziom nie wolno chorować :-))) - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reanro cieszę się z zainspirowania Cię i próbuj a z tymi talentami to różnie bywa aż kręgosłup od nich strzyka.

      Usuń
  19. To teraz robią takie nowe meble w starym stylu? Pięknie go postarzyłaś i udekorowałaś. Zdecydowanie mebelek z charakterem. Znać na nim Twoją rękę:) Cudo!
    Tylko strasznie mi przykro, że nadal Cię te paskudy wirusy okupują....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Renyu paskudy nie odpuszczają już brak mi pomysłów i medykamentów na nie.

      Usuń
  20. Mebel przecudnej urody jest! Powoli uzbierasz niezłą kolekcję......Mnie też się marzy dużo takich kredensików - w każdym kątku:). Na razie nie mam ani jednego (ani nawet miejsca), więc z otwartą buzią podziwiać będę Twoje! Buziaki, podziw za pracę na wielkich gabarytach i życzenia zdrówka przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewo ja mam kredens w każdym rogu i........chyba mam za mało kątów.

      Usuń
  21. No widzisz, duże zwierzę okazało się oswojone... i jak pięknie ;)
    Podobny "wypadek" miałyśmy z moją mamą, gdy na świeżo wycyklinowaną podłogę "złożył" nam się stolik z puszką białej farby do okien...
    Skąd Ty bierzesz takie cuda ?!
    Ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Inkwizycjo a biorę je z tablicy.pl wcale nie drogo.

      Usuń
    2. O, właśnie mi siostrzyczka zapodała,że też tam kupuje różne fajne graty do wyposażenia domu... nie martw się, nie będę Ci podkupywać, bo rejon nie ten ;-))

      Usuń
    3. Nie martwię się Inkwizycjo gdybym miała więcej kątów tobym się jeszcze przymierzała do zakupów, ale na razie koniec. Niestety.

      Usuń
  22. Wypijmy zatem do dna za pokręconą nić DNA Twórczyni, której nawet rozlana farba nie stanie na drodze do stworzenia dużego zwierza w tak ozdobnej szacie. :) I mam tylko nadzieję Grarzynko Miła, że równie wielkie będzie Twoje zdrowie, którego odzyskania Ci życzę. A teraz kielich wznoszę drugi raz, by toast za dobrostan zdrowotny Twój wznieść. :) ZdrówZuch!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Palmette zdrowie najważniejsze, ale już chyba tylko trunki mi zostały na odzyskanie go, bo wszystko inne nie działa.

      Usuń
    2. Jako domorosła i samowolnie powołana lekarka ;))) zalecam Ci: porządny sen, pozytywne myśli, wiarę w rychłe wydobrzenie oraz tran na wzmocnienie. A jak już troszkę lepiej się poczujesz, to dodaj do tego krótkie spacery dla zdrowotności. Oczywiście odrobina naleweczek nigdy jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Ba! Nawet pomogła - szczególnie w odkażaniu gardła, od którego wiele infekcji swój początek bierze. ;)
      Dziś piję Twe zdrowie wieczorną herbatą. :)

      Usuń
    3. Dziękuję serdecznie Palmette i mam nadzieję, że nie przecholowałaś.

      Usuń
    4. Jako nałogowa herbaciara mam twardą głowę. :)))) A jak już o herbacie mowa, to zdradzę Ci przepis na dwie herbatki wzmacniające: herbata imbirowa - w garnczku na małym ogniu zagotuj kubek wody, dodaj pół płaskiej łyżeczki sproszkowanego imbiru, gotuj wywar trzy minuty, wyłącz płomień, lekko przestudź, dodaj sok z połówki cytryny i dwie łyżeczki miodu, po czym pij ciepłe małymi łykami; herbata z goździkową nutą: w kubku pod przykryciem zaparz czarną herbatę z dodatkiem dwóch goździków, udekoruj plastrem pomarańczy i pij rozkoszując się ogrzewającym aromatem smakowitego naparu. ;)

      Usuń
    5. Dziękuję jeszcze raz Palmette od samego czytania człowiek zdrowieje takie tam są cudowności. Super przepisy a ponieważ idzie weekend to wypróbuję z pewnością.

      Usuń
  23. Od dawna podziwiam Twoją twórczość i mogę Ci powiedzieć po raz kolejny dobra robota :)
    Widać gołym okiem ile pracy Cię to kosztowało ale mogę Ci powiedzieć, że warto było :)
    Zapraszam do mnie, będzie mi bardzo miło jeśli dołączysz do grona moich obserwujących :)
    handmadebyevi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję za zaproszenie i za ciepłe słowa Ewelciu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Patrzę oniemiała w zachwycie i pewnie długo trwać będę. Bo mnie wciąż odwagi brakuje,żeby z takimi gabarytami się zmierzyć. Wiem, ile pracy trzeba włożyć, więc tym bardziej podziwiam pomysł i kunszt wykonania. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przemiłe słowa Poddasze decouart. Tak bardzo nie ma się co bać, bo jesli z drzewem ma się do czynienia to zawsze zeskrobać można, najwyżej roboty jest jeszcze więcej, ale bez prób i błędów nie kołaczy. Trzeba spaść z konia.

      Usuń
  26. piękne są Twoje prace. Niesamowita precyzja i widać cierpliwość do dopieszczania każdej z nich. Też czasem coś robię. Może w którymś momencie odważę się zaprezentować. Nie wiem. Będę tu na pewno zaglądać, dla duszy i oka. Zapraszam i do mnie. http://www.justordinarymoments.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Karolino za zaproszenie i przemiłe słowa oczywiście i tak mam dużo wątków do swoich prac, że to mogło być lepiej a tamto jest do kitu. Nie ma co się bać pokazania prac, ale trzeba trochę do tego dojrzeć. to fakt.

      Usuń
  27. Od dłuższego czasu jestem obserwatorką pani bloga,podziwiam wszystkie dzieła,ale kredensik jest cudny,dla mnie mistrzostwo,też od pewnego czasu robię w wolnych chwilach decu,ale daleko mi do pani wspaniałych prac:pozdrawiam serdecznie Anna z pomorskiego

    OdpowiedzUsuń
  28. Droga Anonimowa obserwatorko to największy zaszczyt kiedy ktoś pisze, że wraca do mnie, bo świadczy o tym, że może warto. Bardzo się z tego powodu cieszę a czy daleko do moich prac nie wiem, bo nie widziałam dlatego czasami warto coś wystawić na światło dzienne.

    OdpowiedzUsuń
  29. Fantastyczny kredens, a jaka waza pyszni się dumnie.Cudo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie Izzy a waza jest piękna to prawda.

      Usuń
  30. Piękna robota, po prostu brak mi słów - piękne i stylowe nic więcej nie trzeba mówić :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kochana najprawdziwszy HEROS z Ciebie, tytan pracy.
    W dodatku ku zazdrości oglądaczy efekt cudny! ;>

    Serdeczności posyłam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee tam Jomko jaki heros.Dwa dni go odchorowywałam, choć oczywiście nie żałuję. Ogólnie niestety jest za mały i muszę go podmienić. Znowu będzie robota.

      Usuń
  32. Ależ piękny ten kredens. Ja też taki chcę ! :) Zostaję tu na dłużej. Powiedz mi proszę skąd wziąć taką serwetkę na fronty. Bo to serwetka chyba? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Edi dziękuję serdecznie za miłe słowa a serwetki kupiłam w sklepie bellissima.pl. Cena co prawda powala, ale czasami warto, bo jest bardzo oryginalna a jest jeszcze kilka niezwykłych.

      Usuń
    2. Bardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam

      Usuń
  33. Nie wiem jak udało mi się przegapić taki "drobiazg" jak ten kredens ;)
    Jest po prostu piękny!

    OdpowiedzUsuń
  34. Dziękuję i bardzo się cieszę się, że Ci się podoba De QoQu.

    OdpowiedzUsuń